W Szczyrku trwa akcja ratunkowa po wybuchu gazu. Pod gruzami zawalonego domu służby odnalazły dotąd ciała sześciu osób.
- W dalszym etapie akcji ratunkowej służby natrafiły na dwa kolejne ciała osób dorosłych. Na miejscu czynności wykonują prokurator oraz policyjni technicy - powiedział Burakiewicz.
Potem trafiono na kolejne dwa ciała. Pod gruzami strażacy znaleźli ciało dziecka i dorosłego.
Obecny na miejscu wojewoda śląski Jarosław Wieczorek podkreślał, że poszukiwania prowadzone są w trudnych warunkach.
- Większość prac jest prowadzona ręcznie, bardzo dokładnie i precyzyjnie, żeby nikogo nie naruszyć. Sprzęt ciężki nie może być używany często. Tak naprawdę tylko do odgruzowywania tych części, które są obok nieruchomości - tłumaczył Wieczorek.
Wojewoda zapewnił, że akcja ratunkowa będzie kontynuowana do skutku. Ratownicy poszukują jeszcze dwóch osób. Informacje o liczbie mieszkańców strażacy mają od osoby, która mieszkała w zawalonym budynku, a która w chwili wybuchu była w pracy.
Na miejscu pracuje blisko stu strażaków oraz około pięćdziesięciu policjantów. Podczas akcji ratunkowej ranny został jeden strażak, który został przewieziony do szpitala.
Na miejsce dojechała specjalna grupa poszukiwawcza z Jastrzębia-Zdroju z psami ratowniczymi.
Do eksplozji doszło w środę około godz. 17.30 w Szczyrku przy ulicy Leszczynowej. Budynek, w którym doszło do wybuchu zawalił się, natomiast sąsiedni został zniszczony.
Część Szczyrku nie ma gazu. Polska Spółka Gazownicza odcięła dopływ gazu w rejonie miasta, gdzie doszło do eksplozji. Prawdopodobną przyczyną wybuchu gazu mogło być przewiercenie gazociągu.