Norweskie służby kontrwywiadowcze posiadały przez lata nielegalny wgląd do danych kilku milionów pasażerów linii lotniczych obsługujących trasy do Norwegii. Tak wynika z raportu norweskiego Parlamentarnego Komitetu Nadzoru nad Służbami Specjalnymi (EOS).
Norweska policja kontrwywiadowcza PST od co najmniej 2010 roku kontrolowała listy pasażerów linii lotniczych Norwegian. Dotyczyło to zarówno rejsów krajowych, jak i zagranicznych. Służby bez zgody parlamentu miały bezpośredni dostęp do systemu rezerwacji biletów tej linii. Monitorowały i bezprawnie gromadziły dane logujących się w nim Norwegów, które zawierały informacje dotyczące ich tożsamości, numery kart kredytowych oraz dane teleadresowe. PST, powołując się na walkę z terroryzmem, sporadycznie występowało do zagranicznych linii lotniczych o przekazanie im list pasażerów.
- Oczywiście PST, w przypadku podejrzeń co do konkretnych osób, może poprosić przewoźników o udostępnienie im tego rodzaju informacji, ale tylko po wcześniejszym uzyskaniu odpowiedniego pozwolenia - powiedział norweskiemu radiu Svein Grønnern, przewodniczący Parlamentarnego Komitetu Nadzoru nad Służbami Specjalnymi.
Autorzy raportu uważają, że PST złamało prawo. Po przekazaniu w czwartek dokumentu prezydium parlamentu, szef tej służby oświadczył, że tego rodzaju praktyki zostały wstrzymane, a sposób gromadzenia danych o podróżnych będzie odbywał się w ramach obowiązującego prawa.
- Oczywiście PST, w przypadku podejrzeń co do konkretnych osób, może poprosić przewoźników o udostępnienie im tego rodzaju informacji, ale tylko po wcześniejszym uzyskaniu odpowiedniego pozwolenia - powiedział norweskiemu radiu Svein Grønnern, przewodniczący Parlamentarnego Komitetu Nadzoru nad Służbami Specjalnymi.
Autorzy raportu uważają, że PST złamało prawo. Po przekazaniu w czwartek dokumentu prezydium parlamentu, szef tej służby oświadczył, że tego rodzaju praktyki zostały wstrzymane, a sposób gromadzenia danych o podróżnych będzie odbywał się w ramach obowiązującego prawa.