Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Źródło: pixabay.com/pl/key-west-florida-huragan-dennis-81664
Źródło: pixabay.com/pl/key-west-florida-huragan-dennis-81664
Północne części Zatoki Meksykańskiej Stanów Zjednoczonych zmagają się z ogromnymi opadami deszczu, które towarzyszą huraganowi Sally, który sieję spustoszenie w Louisianie, Alabamie i północnej Florydzie.
Z kolei na zachodnim wybrzeżu, strażacy wciąż nie są w stanie poradzić sobie z gigantycznymi pożarami.

Kraj stanął przed ogromnymi wyzwaniami, a to wszystko jeszcze w dobie pandemii koronawirusa.

W Zatoce Meksykańskiej żywioł porusza się bardzo wolno, z prędkością około 3 kilometrów na godzinę, a to sprawia, że pozostawia za sobą masy wody. Główne oko huraganu Sally na lądzie ma się znaleźć w ciągu najbliższych godzin.

W środę okaże się wstępnie jak duże będą powodzie, ale amerykańskie media często używają stwierdzenia, że mogą być one katastroficzne.

Urząd Ochrony Przeciwpowodziowej Nowego Orleanu zdecydował się zamknąć specjalne bramy, które mają powstrzymać wodę. Zostały one zbudowane, po tym jak metropolię półtora dekady temu zdewastowała Katrina. To zdecydowanie poprawiło bezpieczeństwo Nowego Orleanu. Łącznie takich bram - śluz zamknięto 84.

Z kolei w pożarach na zachodzie kraju zginęło już ponad 30 osób, setki tysięcy zostało ewakuowanych. Wśród nich Polka z Oregonu Ewa Długołęcka–Richy. - Zapakowaliśmy się do jednego samochodu i szybko odjechaliśmy, widząc płomienie. Po dosłownie 15, 20 minutach widać było ogromne kłęby dymu, więc wiedzieliśmy, że nasz dom się spalił.

Na zachodnim wybrzeżu ogień pochłonął tam rekordowy obszar o powierzchni ponad 20 tysięcy kilometrów kwadratowych.
Relacja Jana Pachlowskiego [Radio Szczecin]

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty