Rosja będzie w wojnie z Ukrainą prowadziła grę na przeczekanie - uważa rosyjski opozycjonista Leonid Wołkow.
Bliski współpracownik Aleksieja Nawalnego oświadczył na swoim wideoblogu, że taka polityka Władimira Putina kosztowała już życie tysięcy Ukraińców i Rosjan. Wcześniej rosyjskie media niezależne zauważyły, że w ostatnich tygodniach kremlowski dyktator unika wypowiedzi na temat wojny w Ukrainie, a jego notowania w Rosji i wśród sojuszników z państwa dawnego Związku Sowieckiego znacząco spadły.
W ocenie Leonida Wołkowa, Władimir Putin wielokrotnie wywoływał światowe kryzysy, a później czekał, aż zmienią się przywódcy zachodnich państw, w tym Stanów Zjednoczonych, aby nawiązać kontakty z ich następcami i odzyskać wpływy.
- Plan Putina jest prosty. Siedzieć i czekać, i opłacać te czas oczekiwania życiem dziesiątek, setek tysięcy rosyjskich żołnierzy. On zdaje sobie sprawę, że kim by nie był jego współrozmówca w międzynarodowych stosunkach, to człowiek ten na pewno się zmieni, a Putin nie musi odchodzić. Władimirowi Putinowi udało się tę niezmienność uczynić swoim atutem - tłumaczy rosyjski opozycjonista.
Leonid Wołkow podkreślił, że tym razem rosyjski dyktator przeliczył się, bo niezależne od przebiegu procesów demokratycznych na świecie, żaden przywódca cywilizowanego świata nie da się już oszukać i nie będzie chciał z nim rozmawiać.
W ocenie Leonida Wołkowa, Władimir Putin wielokrotnie wywoływał światowe kryzysy, a później czekał, aż zmienią się przywódcy zachodnich państw, w tym Stanów Zjednoczonych, aby nawiązać kontakty z ich następcami i odzyskać wpływy.
- Plan Putina jest prosty. Siedzieć i czekać, i opłacać te czas oczekiwania życiem dziesiątek, setek tysięcy rosyjskich żołnierzy. On zdaje sobie sprawę, że kim by nie był jego współrozmówca w międzynarodowych stosunkach, to człowiek ten na pewno się zmieni, a Putin nie musi odchodzić. Władimirowi Putinowi udało się tę niezmienność uczynić swoim atutem - tłumaczy rosyjski opozycjonista.
Leonid Wołkow podkreślił, że tym razem rosyjski dyktator przeliczył się, bo niezależne od przebiegu procesów demokratycznych na świecie, żaden przywódca cywilizowanego świata nie da się już oszukać i nie będzie chciał z nim rozmawiać.