Szpital polowy w Nysie przyjął już ponad 200 pacjentów, działają tam mobilne zespoły medyczne - poinformował wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
Na zalanych terenach powodzianom pomaga ponad 26 tysięcy żołnierzy, którzy oczyszczają i udrażniają drogi, dostarczają wodę oraz żywność, a także pracują w centrach dystrybucji.
"Do pomocy są gotowe zespoły dezynfekcyjne. W wielu miejscach nadal także trwa umacnianie wałów, a nasze śmigłowce patrolują teren. Jutro zaczynamy operację Feniks - odbudowę zniszczonych regionów - napisał w niedzielę wieczorem Władysław Kosiniak-Kamysz w mediach społecznościowych.
Operacja "Feniks" potrwa do końca roku. Kierownictwo MON zapowiada jednak, że jeśli będzie potrzeba, to żołnierze będą wykonywać zadania na rzecz poszkodowanej ludności dłużej.
"Do pomocy są gotowe zespoły dezynfekcyjne. W wielu miejscach nadal także trwa umacnianie wałów, a nasze śmigłowce patrolują teren. Jutro zaczynamy operację Feniks - odbudowę zniszczonych regionów - napisał w niedzielę wieczorem Władysław Kosiniak-Kamysz w mediach społecznościowych.
Operacja "Feniks" potrwa do końca roku. Kierownictwo MON zapowiada jednak, że jeśli będzie potrzeba, to żołnierze będą wykonywać zadania na rzecz poszkodowanej ludności dłużej.
Dodaj komentarz 2 komentarze
jak idzie polskie pseudo wojsko te ktore samo do siebie strzela z karabinow gubi bron na poligonach i nie potrafi odszukac rakiet/dronow bierze sie za odbudowe to dopiero bedzie rozpierdziel i balagan nie zostanie kamien na kamieniu niech oni lepiej ida robic dalej kanapki i herbate a to zostawia dla specjalistow
nie usuwajcie komentarzy jak ludzie pisza ze to pseudo armia pseudo wojsko ktore samo do siebie strzela z karabinow gubiac je na poligonach nie potrafi odszukac rakiet/dronow a ma robic odbudowe miast hehe to nie bedzie kamienia na kamieniu i zostana jeszcze wieksze ruiny i zgliszcza po nich