Ratownicy medyczni chcą poprawy bezpieczeństwa ich pracy. Na ten temat rozmawiają w ministerstwie zdrowia z przedstawicielami tego resortu, a także ministerstw sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych i administracji.
- Począwszy od zespołów trzyosobowych w karetkach. Oczekujemy również zmiany przepisów tak, żeby był funkcjonariuszem, a nie tylko korzystał z ochrony funkcjonariusza, a karanie sprawców było natychmiastowe - powiedział przewodniczący.
- Poza tym odzież ochronna, kamizelki, specjalne rękawice - to są rzeczy, które trzeba wprowadzić, ale to wymaga czasu i mam nadzieję, że Ministerstwo Zdrowia zdaje sobie z tego sprawę - zaznaczył ratownik.
Piotr Dymon dodał, że innym postulatem ratowników medycznych jest polepszenie współpracy z policją.
- Są jednak duże braki w policji i funkcjonariusze nie mogą pojawić się od razu na miejscu - podkreślił przewodniczący związku.
Spotkanie w ministerstwie zdrowia jest efektem tragedii, do której doszło w sobotę w Siedlcach. Podczas udzielania pomocy medycznej 64-letni ratownik medyczny został ugodzony nożem w klatkę piersiową przez 59-letniego mężczyznę, który wcześniej wezwał karetkę pogotowia. Ratownik zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Edycja tekstu: Jacek Rujna