W Polsce obowiązuje cisza wyborcza, a nasi rodacy za oceanem już głosują. Ze względu na różnicę czasową głosowanie w tej części świata odbywa się dzień wcześniej. Chicago jest jednym z tych miast, gdzie naszych rodaków do urn pójdzie najwięcej za granicą.
Jedna z 57 komisji wyborczych pracujących w Stanach Zjednoczonych, znajduje się w pod chicagowskim Lombard. To jeden z tych punktów, który jest najbardziej w USA oblegany. Zarejestrowało się do niego blisko dwa tysiące osób. Od rana ustawiają się tutaj długie kolejki do głosowania. Komisja wyborcza nie ma praktycznie chwili wytchnienia.
Głosowanie w polskich wyborach dla naszych rodaków mieszkających w Chicago, jak podkreślają jest sprawą wyjątkową.
- Chcemy zdecydować, kto będzie w Polsce rządził. Jesteśmy Polakami, czujemy się Polakami, oczywiście jeździmy do Polski. Mimo, że mieszkamy tutaj na stałe, odwiedzamy Polskę, mamy rodzinę w Polsce i prawdopodobnie też z upływem lat będziemy mieszkać w Polsce. - Głosujemy na prezydenta Polski, to jest ważne, tym bardziej, że się czujemy Polakami - mówią Polacy z Chicago.
Ostatnie lokale wyborcze w Stanach Zjednoczonych zostaną zamknięte w niedzielę o godzinie szóstej rano czasu polskiego.
Głosowanie w polskich wyborach dla naszych rodaków mieszkających w Chicago, jak podkreślają jest sprawą wyjątkową.
- Chcemy zdecydować, kto będzie w Polsce rządził. Jesteśmy Polakami, czujemy się Polakami, oczywiście jeździmy do Polski. Mimo, że mieszkamy tutaj na stałe, odwiedzamy Polskę, mamy rodzinę w Polsce i prawdopodobnie też z upływem lat będziemy mieszkać w Polsce. - Głosujemy na prezydenta Polski, to jest ważne, tym bardziej, że się czujemy Polakami - mówią Polacy z Chicago.
Ostatnie lokale wyborcze w Stanach Zjednoczonych zostaną zamknięte w niedzielę o godzinie szóstej rano czasu polskiego.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł