Wybór polskiego prezydenta ma już za sobą amerykańska Polonia. Ze względu na różnicę czasu, głosowanie za oceanem zawsze odbywa się dzień wcześniej.
Od samego rana przed punktem tym ustawiały się kolejki chętnych do głosowania. Niestety nie uniknięto kilku problemów, wynikających przede wszystkim z braku potwierdzenia rejestracji, ale nie tylko.
"Mamy tutaj osoby, które głosują także w wyborach amerykańskich. Tam standardem jest zakreślenie całego kółka czy krateczki. W związku z tym, że osoby, które nie doczytały, że ma być X, to zakreślały całą kratkę. To powoduje nieważność głosu"- wyjaśnia Katarzyna Jankowska z tutejszej komisji.
Punkt wyborczy w Lombard zamknięto o 4.00 czasu obowiązującego w Polsce. Kilka godzin zajęło liczenie wszystkich głosów. Protokoły zostaną wysłane do Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie. Wtedy tutejsza komisja oficjalnie zakończy pracę.
Autorka edycji: Joanna Chajdas