Powodem są skargi zgłaszane przez pasażerów w zakresie wielkości bagażu podręcznego.
Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów napływają skargi od pasażerów tanich przewoźników lotniczych. Rzeczniczka UOKiK-u Małgorzata Cieloch powiedziała, że sprawa dotyczy osób, które miały problem z wniesieniem bagażu podręcznego na pokład samolotu.
- Pasażer przyjeżdża na lotnisko i wtedy dowiaduje się, że zmienił się sajzer, czyli ten miernik bagażu. W związku z tym konsument musi dopłacić jakąś kwotę - mówi Cieloch.
Małgorzata Cieloch dodała, że linie lotnicze podchodzą do tematu bardzo restrykcyjnie. - Przekroczenie o jeden cm wystające kółko czy suwak mogą zadecydować, że konsument ponosi bardzo wysokie koszty przywiezienia tego bagażu podręcznego.
W reakcji na skargi UOKiK może wszcząć postępowanie wyjaśniające. Może też postawić firmom zarzuty i ukarać je finansowo.
- Pasażer przyjeżdża na lotnisko i wtedy dowiaduje się, że zmienił się sajzer, czyli ten miernik bagażu. W związku z tym konsument musi dopłacić jakąś kwotę - mówi Cieloch.
Małgorzata Cieloch dodała, że linie lotnicze podchodzą do tematu bardzo restrykcyjnie. - Przekroczenie o jeden cm wystające kółko czy suwak mogą zadecydować, że konsument ponosi bardzo wysokie koszty przywiezienia tego bagażu podręcznego.
W reakcji na skargi UOKiK może wszcząć postępowanie wyjaśniające. Może też postawić firmom zarzuty i ukarać je finansowo.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł


Radio Szczecin