Nie będzie wydany Niemcom, a do tego opuści areszt. Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował, że Ukrainiec podejrzewany przez Niemców o wysadzenie gazociągu Nord Stream pozostanie w Polsce.
Europejski Nakaz Aresztowania za Ukraińcem wystosował wcześniej niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości.
Przewodniczący składu orzekającego sędzia Dariusz Łubowski stwierdził, że ściganemu dotąd przez stronę niemiecką Ukraińcowi przysługuje w tym wypadku szczególny rodzaj ochrony przed odpowiedzialnością karną.
- Ściganemu przysługuje, zdaniem sądu, tak zwany immunitet funkcjonalny, który obejmuje w tej sprawie czyn popełniony w związku z działaniem w imieniu państwa ukraińskiego - powiedział sędzia.
Z postanowienia sądu cieszyła się m.in. obecna na miejscu żona Wołodymyra Żurawlowa. - Dziękuję bardzo wszystkim za wsparcie. Polskim ludziom za uwagę - powiedziała.
Podobne postanowienie wobec innego Ukraińca ściganego dotąd przez Niemców wydał w środę sąd we włoskiej Bolonii.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
Przewodniczący składu orzekającego sędzia Dariusz Łubowski stwierdził, że ściganemu dotąd przez stronę niemiecką Ukraińcowi przysługuje w tym wypadku szczególny rodzaj ochrony przed odpowiedzialnością karną.
- Ściganemu przysługuje, zdaniem sądu, tak zwany immunitet funkcjonalny, który obejmuje w tej sprawie czyn popełniony w związku z działaniem w imieniu państwa ukraińskiego - powiedział sędzia.
Z postanowienia sądu cieszyła się m.in. obecna na miejscu żona Wołodymyra Żurawlowa. - Dziękuję bardzo wszystkim za wsparcie. Polskim ludziom za uwagę - powiedziała.
Podobne postanowienie wobec innego Ukraińca ściganego dotąd przez Niemców wydał w środę sąd we włoskiej Bolonii.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski


Radio Szczecin