Zapowiadany szczyt Rosja-Stany Zjednoczone to temat numer jeden w rosyjskich mediach.
Kremlowskie agencje i stacje telewizyjne przedstawiają Wołodymyra Zełenskiego i polityków Unii Europejskiej jako przeciwników pokoju. Sugerują też, że Zachód będzie chciał storpedować zapowiedziany szczyt ze względu na miejsce jego organizacji - Budapeszt. W antyzachodnią i antyukraińską kampanię włączono wypowiedzi zachodnich polityków ze skrajnych ugrupowań.
Wskazano między innymi na Armando Mema z fińskiej partii narodowo-konserwatywnej, który miał stwierdzić, że prezydent Ukrainy nie chce pokoju, ponieważ nie godzi się na ustępstwa terytorialne. Cytowane są również wypowiedzi polityka brytyjskiej Partii Robotników Georga Galloweya, który mówi, że boi się wracać do Wielkiej Brytanii, ponieważ za to, iż odwiedził Rosję, w ojczyźnie grożą mu represje. Natomiast rosyjscy opozycjoniści krytykują Węgry za to, że godzą się na potencjalny przyjazd Władimira Putina i apelują do Unii Europejskiej, aby nie pozwoliła na to.
- Gdybym był na miejscu Unii Europejskiej, to zamroziłbym na jakiś czas członkostwo Węgier, bo trudno mi wyobrazić sobie, że Orban paraliżuje swoimi działaniami procesy demokratyczne w Unii Europejskiej. Paraliżuje wetem, protestami i innymi podobnymi działaniami - stwierdził rosyjski opozycjonista Giennadij Gudkow.
Rosyjska opozycja podkreśla bliskie związki premiera Węgier Viktora Orbana z Władimirem Putinem i ostrzega, że mogą one zaszkodzić Ukrainie i zdestabilizować Europę.
Autorka edycji: Joanna Chajdas
Wskazano między innymi na Armando Mema z fińskiej partii narodowo-konserwatywnej, który miał stwierdzić, że prezydent Ukrainy nie chce pokoju, ponieważ nie godzi się na ustępstwa terytorialne. Cytowane są również wypowiedzi polityka brytyjskiej Partii Robotników Georga Galloweya, który mówi, że boi się wracać do Wielkiej Brytanii, ponieważ za to, iż odwiedził Rosję, w ojczyźnie grożą mu represje. Natomiast rosyjscy opozycjoniści krytykują Węgry za to, że godzą się na potencjalny przyjazd Władimira Putina i apelują do Unii Europejskiej, aby nie pozwoliła na to.
- Gdybym był na miejscu Unii Europejskiej, to zamroziłbym na jakiś czas członkostwo Węgier, bo trudno mi wyobrazić sobie, że Orban paraliżuje swoimi działaniami procesy demokratyczne w Unii Europejskiej. Paraliżuje wetem, protestami i innymi podobnymi działaniami - stwierdził rosyjski opozycjonista Giennadij Gudkow.
Rosyjska opozycja podkreśla bliskie związki premiera Węgier Viktora Orbana z Władimirem Putinem i ostrzega, że mogą one zaszkodzić Ukrainie i zdestabilizować Europę.
Autorka edycji: Joanna Chajdas


Radio Szczecin