Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w ostatnich dniach osiem osób podejrzewanych o przygotowywanie aktów dywersji i rozpoznania szpiegowskiego.
- Wszystkie ślady prowadzą na wschód - skomentował premier Donald Tusk. Szef rządu powiedział, że osoby zwerbowane przez obce służby są różnej narodowości.
- Zgodnie z tym modus operandi, o tym też wielokrotnie mówiliśmy, Rosjanie często szukają prorosyjskich obywateli Ukrainy na przykład, którzy oddają się do dyspozycji rosyjskiego wywiadu, ale różne narodowości zostały stwierdzone, jeśli chodzi o zatrzymanych - powiedział premier i dodał że sprawa ta ma charakter rozwojowy.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński powiedział, że wśród zatrzymanych jest między innymi trzech Ukraińców.
- To przede wszystkim 21-letni Ukrainiec. Mieszkał niedaleko pod Warszawą. Pracował w magazynie jako magazynier. Razem ze swoimi kolegami, dwoma innymi Ukraińcami - ze wstępnych informacji wynika - stworzyli pewnego rodzaju szlak, gdzie mieli przesyłać materiały wybuchowe przez Polskę, Rumunię, na Ukrainę - powiedział.Sprawy, o których pisze premier @donaldtusk dotyczą prowadzenia rozpoznania obiektów wojskowych i elementów infrastruktury krytycznej, przygotowania środków do przeprowadzenia aktów dywersji i bezpośredniej realizacji ataków. ABW ściśle współpracuje z SKW, Policją i Prokuraturą. https://t.co/mZmZERqVpS
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) October 21, 2025
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński dodał, że w sumie w ostatnich miesiącach doszło do zatrzymań 55 osób, które działały na zlecenie rosyjskiego wywiadu na szkodę Polski.🗣️ "W ostatnich miesiącach funkcjonariusze ABW zatrzymali łącznie 55 osób, które działały na szkodę Polski, na zlecenie rosyjskiego wywiadu" – przekazał @JacekDobrzynski, rzecznik koordynatora służb specjalnych. pic.twitter.com/WTe0KUyjZT
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) October 21, 2025
Zgodnie z Artykułem 130. Kodeksu karnego osobie, która działa na rzecz obcego wywiadu, dokonuje dywersji, sabotażu lub dopuszcza się przestępstwa o charakterze terrorystycznym, może grozić kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Edycja tekstu: Jacek Rujna, Piotr Kołodziejski
- To przede wszystkim 21-letni Ukrainiec. Mieszkał niedaleko pod Warszawą. Pracował w magazynie jako magazynier. Razem ze swoimi kolegami, dwoma innymi Ukraińcami - ze wstępnych informacji wynika - stworzyli pewnego rodzaju szlak, gdzie mieli przesyłać materiały wybuchowe przez Polskę, Rumunię, na Ukrainę - powiedział.


Radio Szczecin