Zachodniopomorska Agencja Nieruchomości Rolnych łamie wytyczne ministra - alarmują rolnicy. Ich zdaniem, ANR sprzedaje państwową ziemię spółkom z obcym kapitałem, mimo że szef resortu rolnictwa zalecił, aby wstrzymać wszystkie transakcje do momentu wejścia w życie nowej ustawy regulującej sprzedaż gruntów.
Jak twierdzi Wacław Klukowski z Izby Rolniczej, mimo to zachodniopomorska ANR chce sprzedać takiej firmie ziemię pod Łobzem, Kozielicami i Pełczycami.
- Były ustalenia i sam prezes Agencji Nieruchomości Rolnych zalecił, żeby te procedury nie były wszczynane, a one jednak zostały wszczęte - mówi Klukowski. - Ci panowie chcą chyba doprowadzić do tego, żeby jeszcze przed nowym rokiem sprzedać wiele hektarów wielu właścicielom z obcych państw.
Pełnomocnik Agencji Nieruchomości Rolnych w Zachodniopomorskiem Tomasz Ciodyk tłumaczy jednak, że nie łamie wytycznych, bo prezes ANR Leszek Świętochowski zalecił dyrektorom oddziałów, aby nie wszczynali nowych procedur. Tymczasem procedury sprzedaży spornej ziemi rozpoczęły się już kilka miesięcy temu, przed wydaniem tego zalecenia.
- Nie ma żadnego przyspieszenia. Oddział terenowy Agencji nie wykonuje żadnych nerwowych ruchów. Jest parę wszczętych procedur, natomiast na dzień dzisiejszy nic nie wskazuje na to, żeby umowy sprzedaży były w najbliższym czasie tam zrealizowane - mówi Ciodyk.
W czwartek ma się odbyć spotkanie Izby Rolniczej z Tomaszem Ciodykiem w tej sprawie.