Polska energetyka stanęła na krawędzi wytrzymałości. Jak informuje Rzeczpospolita, jeszcze w grudniu w sieci zabraknie rezerwy potrzebnej na "czarną godzinę".
Jeśli zapotrzebowanie na energię z jakichś przyczyn wzrośnie, w niektórych rejonach kraju może się to skończyć przerwami w dostawach zasilania.
W przyszłym roku sytuacja wygląda jeszcze gorzej - alarmują przedstawiciele Polskich Sieci Energetycznych - "zapasowego" prądu będzie jeszcze mniej, a sytuacja może się pogorszyć, jeśli zima okaże się ostra i zapotrzebowanie wzrośnie.
Eksperci od lat ostrzegają przed możliwym kryzysem energetycznym, a na początku 2016 roku sytuację pogorszą remonty planowane w elektrowniach w Kozienicach, Turowie czy Bełchatowie. Zdaniem specjalistów w przyszłości konieczne będzie zwiększenie importu energii na przykład z Niemiec.
W przyszłym roku sytuacja wygląda jeszcze gorzej - alarmują przedstawiciele Polskich Sieci Energetycznych - "zapasowego" prądu będzie jeszcze mniej, a sytuacja może się pogorszyć, jeśli zima okaże się ostra i zapotrzebowanie wzrośnie.
Eksperci od lat ostrzegają przed możliwym kryzysem energetycznym, a na początku 2016 roku sytuację pogorszą remonty planowane w elektrowniach w Kozienicach, Turowie czy Bełchatowie. Zdaniem specjalistów w przyszłości konieczne będzie zwiększenie importu energii na przykład z Niemiec.


Radio Szczecin