Związkowcy PKP Cargo tracą cierpliwość i planują strajk, który ma się rozpocząć równo za tydzień.
Akcja protestacyjna miała się odbyć już miesiąc temu, jednak na prośbę nowego rządu Prawa i Sprawiedliwości, została odłożona w czasie. Zdaniem związkowców nic to jednak nie dało, bo władze spółki nie zrobiły nic, aby dojść do zgody, dlatego też teraz są zmuszeni do blokady torów i zatrzymania pociągów.
Strajk ma rozpocząć się na Śląsku i następnie objąć cały kraj. Akcja protestacyjna potrwa do skutku, czyli do momentu wywalczenia przez związkowców podwyżek płac.
Spór pomiędzy zarządcą PKP Cargo a pracownikami trwa już kilka miesięcy. Ci drudzy domagają się podwyżki płac o 250 złotych, argumentują to dobrą kondycją spółki. Natomiast władze spółki godzą się jedynie na 110 złotych.
Strajk ma rozpocząć się na Śląsku i następnie objąć cały kraj. Akcja protestacyjna potrwa do skutku, czyli do momentu wywalczenia przez związkowców podwyżek płac.
Spór pomiędzy zarządcą PKP Cargo a pracownikami trwa już kilka miesięcy. Ci drudzy domagają się podwyżki płac o 250 złotych, argumentują to dobrą kondycją spółki. Natomiast władze spółki godzą się jedynie na 110 złotych.