Dotychczas żaden poranny lot nie został odwołany - poinformował rzecznik PLL LOT Adrian Kubicki. Od godziny piątej trwa strajk ogłoszony przez dwa związki zawodowe.
Kilkudziesięciu działaczy pikietuje w siedzibie LOT-u w Warszawie. Rzecznik podkreślił, że mimo protestu, pierwsze rejsy do Wilna i Gdańska rozpoczęły się o czasie.
Dotychczas anulowano dwa loty - z Moskwy do Warszawy oraz z Zielonej Góry do Warszawy. Jednak przewoźnik zapewnia, że nie ma to nic wspólnego ze strajkiem, a przyczyną były problemy techniczne maszyn. Adrian Kubicki powiedział, że załogi w terminie meldują się na lotnisku i samoloty odlatują o czasie.
Związkowcy domagają się przywrócenia do pracy szefowej związku personelu pokładowego Moniki Żelazik. Kilka miesięcy temu została ona zwolniona dyscyplinarnie. Monika Żelazik mówiła, że chodzi także o poprawę warunków pracy w PLL LOT.
- Zdjęcia represji z ludzi, normalnej polityki społecznej w spółce, bo przypominam, że to jest spółka Skarbu Państwa i niestety łamanie prawa w stosunku do pracowników, ale nie tylko Kodeksu Prawa Pracy, ale również instrukcji operacyjnej - mówiła Żelazik.
Strajkujący domagają się lepszego traktowania przez pracodawcę. PLL LOT stoi na stanowisku, że strajk jest nielegalny, a jego uczestnicy będą się musieli liczyć z konsekwencjami, czyli między innymi z brakiem wypłaty za czas protestu, a nawet z dyscyplinarnym zwolnieniem z pracy.
Dotychczas anulowano dwa loty - z Moskwy do Warszawy oraz z Zielonej Góry do Warszawy. Jednak przewoźnik zapewnia, że nie ma to nic wspólnego ze strajkiem, a przyczyną były problemy techniczne maszyn. Adrian Kubicki powiedział, że załogi w terminie meldują się na lotnisku i samoloty odlatują o czasie.
Związkowcy domagają się przywrócenia do pracy szefowej związku personelu pokładowego Moniki Żelazik. Kilka miesięcy temu została ona zwolniona dyscyplinarnie. Monika Żelazik mówiła, że chodzi także o poprawę warunków pracy w PLL LOT.
- Zdjęcia represji z ludzi, normalnej polityki społecznej w spółce, bo przypominam, że to jest spółka Skarbu Państwa i niestety łamanie prawa w stosunku do pracowników, ale nie tylko Kodeksu Prawa Pracy, ale również instrukcji operacyjnej - mówiła Żelazik.
Strajkujący domagają się lepszego traktowania przez pracodawcę. PLL LOT stoi na stanowisku, że strajk jest nielegalny, a jego uczestnicy będą się musieli liczyć z konsekwencjami, czyli między innymi z brakiem wypłaty za czas protestu, a nawet z dyscyplinarnym zwolnieniem z pracy.