Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Bałtyckim dorszom grozi wymarcie, bo Skandynawowie masowo wyławiają ich naturalny pokarm, czyli śledzie i szproty - alarmują polscy rybacy i zapowiadają protest we wszystkich polskich portach. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin]
Bałtyckim dorszom grozi wymarcie, bo Skandynawowie masowo wyławiają ich naturalny pokarm, czyli śledzie i szproty - alarmują polscy rybacy i zapowiadają protest we wszystkich polskich portach. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin]
Bałtyckim dorszom grozi wymarcie, bo Skandynawowie masowo wyławiają ich naturalny pokarm, czyli śledzie i szproty - alarmują polscy rybacy i zapowiadają protest we wszystkich polskich portach, także w Szczecinie i Świnoujściu. W poniedziałek o 11 oflagowane kutry na godzinę staną na redach.
Rybacy nie będą blokować ruchu statków. Chcą tylko nagłośnić problem, który według nich narasta od 2005 roku.

- Zaczęło się w momencie, kiedy Polska weszła do Unii i w polskie łowiska weszły wielkie skandynawskie kutry, które wielkimi sieciami zaczęły łowić ryby. Od tamtego czasu - według danych Morskiego Instytutu Rybackiego - rozpoczął się tzw. "proces osobniczego chudnięcia dorsza" - wyjaśnia prezes Związku Rybaków Polskich, Grzegorz Hałubek.

Ichtiolog dr Beata Więcaszek nie chce mówić o katastrofie ekologicznej, ale przyznaje, że problem jest. Tłumaczy, że wywołały go nie tylko masowe połowy pokarmu. - Stado szprota, który jest ważnym składnikiem pokarmowym dorsza, przesunęło się w kierunku północy. Jednak dorsz za nim nie podążył.

Rybacy domagają się, by Unia Europejska ograniczyła połowy szprotów i śledzi. Resort rolnictwa w piśmie do naszej redakcji poinformował, że według unijnych komisarzy populacja dorsza jest w dobrym stanie.

Poniedziałkowy protest rybaków zakończy się w południe.
- Zaczęło się w momencie, kiedy Polska weszła do Unii i w polskie łowiska weszły wielkie skandynawskie kutry, które wielkimi sieciami zaczęły łowić te ryby. Od tamtego czasu - według danych Morskiego Instytutu Rybackiego - rozpoczął się tzw. "proces osob
Ichtiolog dr Beata Więcaszek nie chce mówić o katastrofie ekologicznej, ale przyznaje, że problem jest. Tłumaczy, że wywołały go nie tylko masowe połowy pokarmu. - Stado szprota, który jest ważnym składnikiem pokarmowym dorsza, przesunęło się w kierunku p
- Dorsz uchodził za rybę, której nie można całkowicie wyłowić. Trzeba jej było tylko pożywienia, a jak mu się ten pokarm odebrało, to automatycznie dostał "osinowym kołkiem w plecy" - dodaje Hałubek

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty