Bogusław Liberadzki i Marek Gróbarczyk, czyli "jedynki" SLD i PiS w wyborach do europarlamentu z okręgu zachodniopomorsko-lubuskiego, nie muszą się martwić o głosy wyborców - tak uważa politolog z Uniwersytetu Szczecińskiego, dr Maciej Drzonek.
Jego zdaniem, obaj europosłowie mają doświadczenie europarlamentarne. Działali też na rzecz naszego regionu, co zapewni im głosy wyborców.
- Gróbarczyk lobbował w sprawie gazoportu czy pogłębienia toru wodnego, a Liberadzki w kwestiach transportowych, na których zna się świetnie. Natomiast powierzenie przez PO pierwszego miejsca na liście kandydatowi o znanym nazwisku, czyli panu Dariuszowi Rosatiemu, to pewien eksperyment. Jako politolog jestem ciekaw, jak on się powiedzie, bo takich osób jest więcej - powiedział Drzonek.
Dodał, że chodzi o osoby niezwiązane z danym okręgiem wyborczym, które zostały wydelegowane do startowania z pierwszego miejsca na listach.
Jedynką na zachodniopomorsko-lubuskiej liście Polskiego Stronnictwa Ludowego jest była minister pracy Jolanta Fedak.
Wybory do europarlamentu odbędą się w maju.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".
- Gróbarczyk lobbował w sprawie gazoportu czy pogłębienia toru wodnego, a Liberadzki w kwestiach transportowych, na których zna się świetnie. Natomiast powierzenie przez PO pierwszego miejsca na liście kandydatowi o znanym nazwisku, czyli panu Dariuszowi Rosatiemu, to pewien eksperyment. Jako politolog jestem ciekaw, jak on się powiedzie, bo takich osób jest więcej - powiedział Drzonek.
Dodał, że chodzi o osoby niezwiązane z danym okręgiem wyborczym, które zostały wydelegowane do startowania z pierwszego miejsca na listach.
Jedynką na zachodniopomorsko-lubuskiej liście Polskiego Stronnictwa Ludowego jest była minister pracy Jolanta Fedak.
Wybory do europarlamentu odbędą się w maju.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".