W piątkowych "Rozmowach pod krawatem" Piotr Mync powiedział, że sprawa historycznej świetlicy stoczniowej jest zawieszona.
Zastępca prezydenta miasta dodał, że wynika to z błędu Silesii, która jako właściciel podczas wydzielała gruntu popełniła błąd.
Teraz zaniedbana i niezagospodarowana od lat świetlica stoczniowa, w której w sierpniu 1980 roku podpisano porozumienia z rządem, niszczeje.
- Decyzja ministra skarbu jest, ale to tak naprawdę jest własność Silesii. Mamy zawieszoną sytuację, ponieważ przy pierwszym wydzieleniu gruntu dla tego budynku, Silesia popełniła błąd - jak u Barei. Fragment torowiska kolejowego - jeden tor wraz ze świetlicą miał być dany nam, s druga szyna miała zostać. To oczywiście wymagało skorygowania, a tam ze względu na to, że nie ma planu zagospodarowania przestrzennego, każde postępowanie musi mieć półroczne zawieszenie. Teraz właśnie jesteśmy w trakcie tego zawieszenia.
W świetlicy miała powstać izba pamięci oraz ekspozycja poświęcona wydarzeniom z sierpnia 1980 roku.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo.
Teraz zaniedbana i niezagospodarowana od lat świetlica stoczniowa, w której w sierpniu 1980 roku podpisano porozumienia z rządem, niszczeje.
- Decyzja ministra skarbu jest, ale to tak naprawdę jest własność Silesii. Mamy zawieszoną sytuację, ponieważ przy pierwszym wydzieleniu gruntu dla tego budynku, Silesia popełniła błąd - jak u Barei. Fragment torowiska kolejowego - jeden tor wraz ze świetlicą miał być dany nam, s druga szyna miała zostać. To oczywiście wymagało skorygowania, a tam ze względu na to, że nie ma planu zagospodarowania przestrzennego, każde postępowanie musi mieć półroczne zawieszenie. Teraz właśnie jesteśmy w trakcie tego zawieszenia.
W świetlicy miała powstać izba pamięci oraz ekspozycja poświęcona wydarzeniom z sierpnia 1980 roku.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo.