W marszu wzięło udział około 12 tysięcy osób - takie dane przedstawiła policja.
- Dla mężczyzn uczestniczących w marszu przygotowaliśmy niespodziankę. Przed rokiem paniom wręczaliśmy róże, a w tym roku panowie otrzymają tarcze z międzynarodowym symbolem obrońców życia, czyli stópkami nienarodzonego dziecka w 12. tygodniu od poczęcia - mówiła Marta Kuśmierek z Fundacji "Małych Stópek", jedna z organizatorek marszu.
Wśród idących byli również Monika i Karol, rodzice 2,5-letniego Krzysia, który ma Zespół Downa. - Mój mąż ma wielkie serce. Ogromnie nam pomógł w decyzji, czy urodzić niepełnosprawne dziecko i wziąć na siebie taki trud - podkreśliła pani Monika. - Wątpliwości było bardzo dużo np. jak to będzie w przyszłości. Ale jak się zaufa Panu Bogu, to ta przyszłość może wyglądać bardzo dobrze - dodał pan Karol.
Posłuchaj świadectwa pani Moniki i pana Karola.
Uczestnicy - mieszkańcy całej Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej - przeszli ulicami centrum Szczecina do bazyliki archikatedralnej. Tam o 17 rozpoczęła się Msza Święta pod przewodnictwem abp. Andrzeja Dzięgi. W jej trakcie chętni uczestnicy mogli się podjąć "Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego".
Metropolita szczecińsko-kamieński w homilii podkreślał, że "do naszego pokolenia doszedł już skażony owoc braku wystarczającej troski o życie człowiecze, a szczególnie o życie dzieci".
- Jest to pewien skandal kulturowy, gospodarczy, bo z tym są złączone wielkie biznesy. Jest to też skandal prawniczy, że prawnicy - mistrzowie tworzenia szczególnie rozwiniętych instytucji prawnych dzisiaj - i ochrony bardzo wysublimowanych praw człowieka nie są w stanie stworzyć instytucji skutecznie chroniącej każdego człowieka wewnątrz narodu, w rodzinie ludzkiej, skutecznie chroniącej miłość – mówił hierarcha i zachęcał do podpisywania petycji pod pełną ochroną dziecka poczętego.
Abp Dzięga dodał też, że "nie ma kolizji przy ochronie dziecka i jego rodziców" - Tu nie ma konkurencji. Jest wielka wspólnota życia, serca i miłości - mówił.
W trakcie przemarszu doszło do jednego incydentu. W okolicach kładki na ulicy Wyszyńskiego pojawiła się około 20-osobowa grupa z transparentem z napisem "Martwa dziecka nie urodzę. Nie tędy droga". Pikietujący zostali spisani przez policjantów.
Marsz dla Życia, który już po raz 14. przeszedł ulicami Szczecina, zorganizowały Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana i Fundacja Małych Stópek.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Wszystko OK. Poza spisywaniem protestujących przez policję. Tak powstaje reżim.
Ja też się pytam, dlaczego spisano pikietujących. Czy to koniec demokracji w naszym pięknym jak dotąd kraju?
A ilu z tych "12 tysięcy" przyjechało spoza Szczecina? Poza Brudzińskim oczywiście. Czy PiS przywiózł autokarami jak związkowców na manifestacje w Warszawie?