Krytyka radnych pod adresem miasta w sprawie zarządzania mariną na Wyspie Grodzkiej.
Takie zamieszanie nie powinno w ogóle mieć miejsca - mówił w "Kawiarence politycznej" Radia Szczecin przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości w szczecińskiej Radzie Miasta Marek Duklanowski.
- Jak to jest, że Gmina Miasto Szczecin buduje pewną infrastrukturę, potem ma jakieś pośrednie oczekiwania, że będzie dalej zarządcą poprzez swoją agendę. Na końcu jednak okazuje się, że o 15 minut spóźnia się pan jadący złożyć ofertę. Przecież to jest żart - komentuje Duklanowski.
Obrót spraw w związku z portem jachtowym na Wyspie Grodzkiej fatalnie rzutuje na wizerunek - uważa przewodniczący szczecińskiej Rady Miasta i radny Platformy Obywatelskiej Łykasz Tyszler.
- Władza w naszym mieście już tak jest przyzwyczajona do tego że rządzi i ci sami ludzie gdzieś mają swoje zagrzane stołki, że nie patrzą na to, nie sprawdzają i nie kontrolują - mówił Tyszler.
Jak twierdzi radny Dawid Krystek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, zarządzenie mariną powinno być zupełnie inaczej zorganizowane.
- Przede wszystkim po co ten przetarg był organizowany? Miasto powinno powierzyć zarządzanie jednej z jednostek miejskich i sprawa byłaby załatwiona - tłumaczy Krystek.
Na razie Żegluga Szczecińska pozostanie zarządcą mariny do końca lipca. Do tego czasu miasto powinno rozstrzygnąć przetarg. Bierze w nim udział tylko jedna prywatna firma.
Takie zamieszanie nie powinno w ogóle mieć miejsca - mówił w "Kawiarence politycznej" Radia Szczecin przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości w szczecińskiej Radzie Miasta Marek Duklanowski.
Obrót spraw w związku z portem jachtowym na Wyspie Grodzkiej fatalnie rzutuje na wizerunek - uważa przewodniczący szczecińskiej Rady Miasta i radny Platformy Obywatelskiej Łykasz Tyszler.