Ponad tysiąc osób przeszło w Marszu Narodów sprzed szczecińskiej katedry na Jasne Błonia przed pomnik św. Jana Pawła II.
- Kocham to miasto. Ludzi są bardzo gościnni i serdeczni, ten cały hałas... szaleństwo. W Krakowie chcę usłyszeć, co papież powie młodym ludziom z całego świata, a ja będę przekazywać je w swojej ojczyźnie - mówiła Meksykanka.
- Szczecinianie są bardzo przyjacielscy, a atmosfera jest bardzo dobra. Mam nadzieję, że w Krakowie spotkam Jezusa w swoim sercu. To będzie dobre doświadczenie dla wszystkich - chłopak z Francji.
- Przepiękna sprawa. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co tu się dzieje - mówiła Polka.
- W marszu chcemy pokazać jedno, że jesteśmy różnych narodowości, ras, kultur, języka, ale łączy nas wiara w jednego Pana Boga. Papież się pytał, czy jesteśmy gotowi? A my odpowiadamy: zawsze jesteśmy gotowi, dla wszystkich i dla Ciebie - tłumaczył ks. Michał Mikołajczak, duszpasterz akademicki w szczecińskiej katedrze.
Jeszcze przed wyjściem marszu młodzi przeszli "egzamin" z tajników trudnej polszczyzny. A egzaminował ks. Mikołajaczak. - "Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie, a Szczebrzeszyn z tego słynie", a po góralsku: Robok burczy w trowie - zachęcał kapelan.
W marszu wzięli udział również biskupi z Francji, Niemiec czy Kanady, a także gospodarz miejsca, czyli abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński oraz sekretarz Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w latach 1990–2007 abp Edward Nowak. To ten duchowny przez cały pontyfikat pracował wspólnie z polskim papieżem i uczestniczył w procesie beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym św. Siostry Faustyny Kowalskiej.
Przed pomnikiem św. Jana Pawła II odbyła się modlitwa, a dalszy ciąg Dni w Diecezji wieczorem. Najpierw o 17 zespół księży Clerboyz zagra koncert w Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa, a potem wspólne modlitewne czuwanie w Bazylice św. Jana Chrzciciela przy ul. Bogurodzicy.