Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Realizacja: Piotr Sawiński [Radio Szczecin]
Kilkaset osób pożegnało znanego architekta, żołnierza AK, powstańca warszawskiego - Juliusza Prandeckiego. Jego pogrzeb odbył się w środę po południu na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie.
Żona Prandeckiego - pani Danuta - wspominała jak mąż za działalność w opozycji dostał Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski. - Dostaliśmy go razem, 10 lat temu. Byliśmy małżeństwem przez 66 lat. Myślałam, że uda się dociągnąć do 70. Nie udało się - mówiła.

Z kolei Andrzej Milczanowski, opozycjonista w czasach PRL i sąsiad Prandeckiego wspominał, że to był porządny człowiek. - Pamiętam go przede wszystkim z działalności w Solidarności. Był przewodniczącym komisji zakładowej w 1980 roku, delegatem na pierwszy zjazd Solidarności. Potem, po wprowadzeniu stanu wojennego, był współwydawcą kilku pism, a także autorem licznych artykułów. W swoim domu przechowywał m.in. Grzegorza Durskiego [działacz Solidarności - red.]. To są duże zasługi. przy tym bardzo porządny człowiek - mówił Milczanowski.

Juliusz Prandecki był prezesem szczecińskiego Stowarzyszenia Architektów RP w latach 1991-2001 - wspomina jego przyjaciółka Nina Cisło, najstarszy członek SARP-u.

- Przyjaźniliśmy się od 50 lat. Juliusz był przedtem moim starszym kolegą, a potem okazało się, że jest trzy lata młodszy. To był nasz - mój i mojego męża przyjaciel. Drugiego takiego człowieka nie znałam, który był tak skłonny do poświęceń dla wszystkich. On nie tylko mnie pomagał jak mąż był chory, ale jak ktokolwiek potrzebował pomocy - mówi Cisło.

Prandecki znajdował również czas na mniejszą działalność, taką jak nadzór budowy domu 30 lat temu - wspomina szczecinianka Dorota Jarocka.

- Był kierownikiem naszej budowy. To był domek jednorodzinny. Pan Juliusz jeszcze wtedy zajmował się takimi rzeczami, ale myślę, że znalazł dla nas czas na prośbę mojego ojca z którym się przyjaźnili. Wtedy również zajmował się rodzącą się Solidarnością. Przy tej okazji dostarczał nam tez ulotki, które dalej rozprowadzaliśmy - wspomina Jarocka.

Juliusz Prandecki urodził się w 1928 roku w Inowrocławiu. W czasie II wojny światowej był żołnierzem Armii Krajowej. Walczył w Powstaniu Warszawskim. W Szczecinie zamieszkał w 1947 roku. Był architektem, ale także opozycjonistą związanym z Solidarnością. W pierwszej połowie lat 90. był głównym projektantem nowej pochylni Wulkan w Stoczni Szczecińskiej. W 2001 roku otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Szczecina.

Juliusz Prandecki zmarł 22 grudnia 2016 roku po ciężkiej chorobie. Miał 88 lat.
Żona Prandeckiego - pani Danuta - wspominała jak mąż za działalność w opozycji dostał Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.
To był porządny człowiek - wspomina Andrzej Milczanowski, opozycjonista w czasach PRL i sąsiad Prandeckiego.
Juliusz Prandecki był prezesem szczecińskiego Stowarzyszenia Architektów RP w latach 1991-2001 - wspomina jego przyjaciółka Nina Cisło, najstarszy członek SARP-u.
Prandecki znajdował również czas na mniejszą działalność, taką jak nadzór budowy domu 30 lat temu - wspomina szczecinianka Dorota Jarocka.
Pogrzeb Juliusza Prandeckiego na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin]
Pogrzeb Juliusza Prandeckiego na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin]

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty