To był bunt przeciwko cenzurze i w obronie polskiej kultury. Pół wieku temu, 14 marca 1968 roku, studenci zorganizowali manifestację przed pomnikiem Adama Mickiewicza w Szczecinie. To był kolejny protest w kraju, po zdjęciu ze sceny "Dziadów" w Teatrze Narodowym w Warszawie.
- To był kilkusetosobowy wiec. To było wielkie zrzucanie strachu - mówi historyk doktor Wojciech Lizak. - To właśnie z tych weteranów ruchu studenckiego 1968 roku wyrastają już w latach 70. wszelakiego typu formy protestów.
Do studentów, którzy szli na manifestację dołączali licealiści, a także niektórzy młodzi robotnicy. Choć warto zaznaczyć, że protestu nie poparli stoczniowcy.
Henryk Michałowski pracował wówczas w fabryce mebli. Kiedy szedł na demonstrację, w okolicach Jagiellońskiej złapali go milicjanci. Pobili go i przewieźli do komendy przy ulicy Potulickiej. - Wychodząc z milicyjnego samochodu była tzw. ścieżka zdrowia. Milicjanci stali w dwóch rzędach i tłukli pałkami, potem ścięli mi włosy - opowiada pan Henryk.
Łącznie w Szczecinie podczas wydarzeń marcowych pół wieku temu zatrzymano ponad 70 osób.