Stanisław Gawłowski nie przyznał się do żadnego z zarzutów i został przewieziony do izby zatrzymań. Jak mówił jego obrońca Roman Giertych, prokuratura nie uwzględniła wniosku o zwolnienie sekretarza generalnego PO, choć Sejm nie rozpatrzył jeszcze wniosku o reasumpcję głosowania w sprawie wyrażenia zgody na jego zatrzymanie.
Prokuratura Krajowa nie wystąpiła z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie Stanisława Gawłowskiego. Ma na to czas do niedzielnego południa. Adwokat posła PO Roman Giertych mówił dziennikarzom, że obecne wydarzenia to polityczny spektakl wokół Gawłowskiego. Jak dodawał, po wyjaśnieniach Gawłowskiego, nie ma podstaw do przedstawienia jakichkolwiek zarzutów.
- Ponieważ taki wniosek musi być - zgodnie z artykułem 189. Regulaminu Sejmu - musi być rozpoznany przez Sejm. Do chwili rozpoznania tego wniosku decyzja Sejmu o wyrażeniu zgody na zatrzymanie lub aresztowanie jest nieprawomocna. Uważam w chwili obecnej, że zatrzymywanie dalsze pana posła Gawłowskiego jest nielegalne i jest bezprawnym pozbawieniem wolności - argumentował Roman Giertych.
Sekretarz generalny PO usłyszał pięć zarzutów - w tym trzy o charakterze korupcyjnym.
- Ponieważ taki wniosek musi być - zgodnie z artykułem 189. Regulaminu Sejmu - musi być rozpoznany przez Sejm. Do chwili rozpoznania tego wniosku decyzja Sejmu o wyrażeniu zgody na zatrzymanie lub aresztowanie jest nieprawomocna. Uważam w chwili obecnej, że zatrzymywanie dalsze pana posła Gawłowskiego jest nielegalne i jest bezprawnym pozbawieniem wolności - argumentował Roman Giertych.
Sekretarz generalny PO usłyszał pięć zarzutów - w tym trzy o charakterze korupcyjnym.