Zarzut prania brudnych pieniędzy usłyszeli teściowie pasierba Stanisława Gawłowskiego - informuje Prokuratura Krajowa. Śledczy podejrzewają, że są oni tzw. słupami, na które Gawłowski kupił apartament w Chorwacji, a nieruchomość ta stanowić może ukrytą formę korzyści majątkowej.
CBA znalazło akt notarialny apartamentu w domu polityka Platformy Obywatelskiej. Z kolei szef zachodniopomorskiej PO może usłyszeć kolejny, szósty zarzut prokuratorski.
Śledczy podejrzewają bowiem kołobrzeskiego biznesmena o wręczenie Gawłowskiemu kolejnej łapówki w wysokości 100 tysięcy złotych - w okresie gdy ten był wiceministrem środowiska w rządzie PO-PSL. W zamian miał mieć poparcie polityka PO przy rozstrzyganiu przetargów w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji.
To właśnie ten biznesmen został w piątek zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. To także on handlował apartamentami w Chorwacji.
Tym samym prokuratorzy zdecydują teraz, czy złożyć do sądu wniosek o tymczasowy areszt po przesłuchaniu pozostałych trzech osób zamieszanych w kupno apartamentu w Chorwacji.
Stanisław Gawłowski po piątkowym przesłuchaniu został przewieziony do izby zatrzymań. Grozi mu 10 lat więzienia.
Śledczy podejrzewają bowiem kołobrzeskiego biznesmena o wręczenie Gawłowskiemu kolejnej łapówki w wysokości 100 tysięcy złotych - w okresie gdy ten był wiceministrem środowiska w rządzie PO-PSL. W zamian miał mieć poparcie polityka PO przy rozstrzyganiu przetargów w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji.
To właśnie ten biznesmen został w piątek zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. To także on handlował apartamentami w Chorwacji.
Tym samym prokuratorzy zdecydują teraz, czy złożyć do sądu wniosek o tymczasowy areszt po przesłuchaniu pozostałych trzech osób zamieszanych w kupno apartamentu w Chorwacji.
Stanisław Gawłowski po piątkowym przesłuchaniu został przewieziony do izby zatrzymań. Grozi mu 10 lat więzienia.