Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Mat. IPN
Mat. IPN
Do największego protestu podczas obchodów święta pracy w Szczecinie doszło w 1971 roku, kiedy to podczas manifestacji robotnicy domagali się ukarania ludzi odpowiedzialnych za masakrę w grudniu 1970 roku na wybrzeżu.
Wtedy to Henryk Toczek - brat zamordowanego pięć miesięcy wcześniej Zygmunta Toczka, włożył przed trybuną, gdzie stali komunistyczni dygnitarze, czarną rękawiczkę. Takich kontrpochodów było więcej - mówi profesor Krzysztof Kowalczyk.

- Kontrpochody były organizowane przez opozycję polityczną. Tu odbywały się one 1 maja. Przypomnę taką sytuację: pochód pierwszomajowy po wydarzeniach Grudnia '70, kiedy 1971 toku był kontrpochód rodzin ofiar ludzi zabitych i rannych. Domagano się ukarania winnych strzelania do robotników - mówi Kowalczyk.

Do największych kontrmanifestacji podczas obchodów święta pracy dochodziło w Trójmieście.

- Tych ludzi rozpędzano przy pomocy pododdziałów ZOMO. Byli oni inwigilowani przez Służbę Bezpieczeństwa, poddawani aresztowaniom, zatrzymaniom. O tym też warto pamiętać, żeby nie relatywizować przeszłości historycznej. Żeby oddać należyty szacunek tym, którzy walczyli z systemem komunistycznym, a nie tym, którzy byli po stronie tego systemu - mówi profesor Krzysztof Kowalczyk.

W Szczecinie największa kontrmanifestacja pierwszomajowa miała miejsce w 1982 roku, kiedy to robotnicy przemaszerowali spod Stoczni Szczecińskiej na Cmentarz Centralny, gdzie złożyli kwiaty na grobach zamordowanych w grudniu 1970 roku.
Takich kontrpochodów było więcej - mówi profesor Krzysztof Kowalczk.
Do największych kontrmanifestacji podczas obchodów święta pracy dochodziło w Trójmieście.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty