- Chcielibyśmy mieć takie drony jak Amerykanie, choć to nie jest kwestia "chciejstwa", ale działań operacyjnych - mówi płk Łukasz Andrzejewski-Popow, dowódca 12. Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu. To tam stacjonują dwa amerykańskie drony MQ-9 Reaper. Służą do rozpoznania, ale w razie potrzeby można je wyposażyć w prawie 1,5 tony uzbrojenia.
- Chciałbym, abyśmy mieli maszyny, które pozwolą posiąść dodatkową zdolność operacyjną, jeżeli chodzi o rozpoznanie. To nie jest tylko moje "chciejstwo". Tak naprawdę jest to związane z programem operacyjnym, który jest prowadzony przez polskie siły zbrojne, w ramach którego między innymi planowane jest pozyskanie takiej klasy samolotów bezzałogowych - mówi płk Łukasz Andrzejewski-Popow, dowódca bazy w Mirosławcu.
O obecności amerykańskich dronów w Polsce wojsko poinformowało w maju. Żołnierze podkreślają jej strategiczne znaczenie.