Nielegalnie porozwieszał w mieście swoje tablice wyborcze - teraz tłumaczy, że to "burza w szklance wody" - tak twierdzi kandydat PO i .Nowoczesnej na prezydenta Szczecina.
Sławomir Nitras, w poniedziałek na konferencji prasowej, przekonywał, że wysłał do szczecińskiego Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego stosowne dokumenty.
- Zapisaliśmy w tym piśmie: "W trosce o czystość i estetykę tych ulic, zobowiązujemy się do uprzątnięcia wszystkich plakatów, najpóźniej do dnia 1 września. Czekaliśmy na odpowiedź, nikt nam nawet nie odpowiedział z ZDiTM-u " - powiedział Nitras.
Wysłanie pisma nie oznacza automatycznej zgody na powieszenie plakatów - odpowiada Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego. Dokument wpłynął, ale z błędami, a mimo prób nie udało nam się ze Sławomirem Nitrasem skontaktować - powiedziała nam Hanna Pieczyńska z ZDiTM-u.
- W związku z tym, że było dużo braków formalnych, nie tylko samego druku, na którym powinno takie pismo do nas wpłynąć, pracownicy Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego starali się skontaktować z osobą, która takie pismo złożyła. Niestety, bezskutecznie. Oczywiście zgody na zajęcie pasa drogowego nie było, w związku z tym wszystkie te plakaty są umieszczone nielegalnie - powiedziała Pieczyńska.
Nitras przekonuje, że 1 września chciał plakaty uprzątnąć, ale tego dnia wciąż nielegalnie wisiały na latarniach, bo właśnie wtedy Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego informował w komunikacie, że zabiera się za ich ściąganie i naliczanie kar.
- Zapisaliśmy w tym piśmie: "W trosce o czystość i estetykę tych ulic, zobowiązujemy się do uprzątnięcia wszystkich plakatów, najpóźniej do dnia 1 września. Czekaliśmy na odpowiedź, nikt nam nawet nie odpowiedział z ZDiTM-u " - powiedział Nitras.
Wysłanie pisma nie oznacza automatycznej zgody na powieszenie plakatów - odpowiada Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego. Dokument wpłynął, ale z błędami, a mimo prób nie udało nam się ze Sławomirem Nitrasem skontaktować - powiedziała nam Hanna Pieczyńska z ZDiTM-u.
- W związku z tym, że było dużo braków formalnych, nie tylko samego druku, na którym powinno takie pismo do nas wpłynąć, pracownicy Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego starali się skontaktować z osobą, która takie pismo złożyła. Niestety, bezskutecznie. Oczywiście zgody na zajęcie pasa drogowego nie było, w związku z tym wszystkie te plakaty są umieszczone nielegalnie - powiedziała Pieczyńska.
Nitras przekonuje, że 1 września chciał plakaty uprzątnąć, ale tego dnia wciąż nielegalnie wisiały na latarniach, bo właśnie wtedy Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego informował w komunikacie, że zabiera się za ich ściąganie i naliczanie kar.
- Zapisaliśmy w tym piśmie: "W trosce o czystość i estetykę tych ulic, zobowiązujemy się do uprzątnięcia wszystkich plakatów najpóźniej do dnia 1 września. Czekaliśmy na odpowiedź, nikt nam nawet nie odpowiedział z ZDiTM-u " - powiedział Nitras.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Procedura jest dziecinnie prosta, ponieważ wystarczy, odpowiednio wcześniej, złożyć wniosek do ZDiTM lub Enea Oświetlenie, następnie oczekiwać na zgodę, a potem już tylko uiścić stosowne opłaty i można wieszać.
Jednak jeśli ktoś cofa na autostradzie, świadomie oczernia kontrkandydata, rozbija nie swój samochód, pędzi po Wojska Polskiego o 51 km/h więcej niż dozwolona prędkość, a na dodatek każdy pamięta to słynne buszowanie wśród ław poselskich, to nie można od takiej osoby wymagać innych zachowań.
P.S.
Na ul. Wapiennej nadal wiszą.
Tłumaczenia Nitrasa to taka ... jazda do przodu na wstecznym biegu.
A nie mówiłem że radio szczecin będzie wałkowało temat do końca wyborów? To już 3 dnień - dobrze idzie, będzie premia partyjna a może nawet spłynie jakaś posadka dla kogoś z rodzinki. No cóż, kandydata pisu wychwalać nie można bo nie ma za co to przynajmniej dokopią konkurencji.