To był pracowity i efektywny czas. Tak podsumował w "Rozmowie pod Krawatem" dwa lata swoich rządów w Trafostacji Sztuki jej dyrektor - Stanisław Ruksza.
Zanim objął to stanowisko, miejscem kultury przy ul. Świętego Ducha zarządzała spółka Baltic Contemporary. Miasto nie było jednak zadowolone ze współpracy. Co się zmieniło od tego czasu? Jak mówi Ruksza - prawie wszystko.
- Instytucja ma płynność finansową, bardzo bogaty program. Wydaje mi się, że wytworzyliśmy różnego rodzaju publiczności czy społeczności. One Trafostację odwiedzają nie tylko dla wydarzeń towarzyszących, które goszczą aktualnie w budynku Trafo, ale które przychodzą specjalnie na wydarzenia, które Trafostacja Sztuki z artystami wyprodukowała - mówi Ruksza.
Budynek dawnej Transformatorowni został oddany do użytku w 2013 roku. Wcześniej przez kilkanaście lat niszczał. Jego renowacja kosztowała ponad 15 milionów złotych.
- Instytucja ma płynność finansową, bardzo bogaty program. Wydaje mi się, że wytworzyliśmy różnego rodzaju publiczności czy społeczności. One Trafostację odwiedzają nie tylko dla wydarzeń towarzyszących, które goszczą aktualnie w budynku Trafo, ale które przychodzą specjalnie na wydarzenia, które Trafostacja Sztuki z artystami wyprodukowała - mówi Ruksza.
Budynek dawnej Transformatorowni został oddany do użytku w 2013 roku. Wcześniej przez kilkanaście lat niszczał. Jego renowacja kosztowała ponad 15 milionów złotych.