Można pomóc dwóm osobom jednocześnie, potrzeba trzech tysięcy złotych. Ruszyła akcja żołnierzy z Operacji Echo, którzy zajmują się wsparciem Żołnierzy Wyklętych.
Weteran kpt. Jerzy Stawski ps. "Lubicz" otrzyma za to aparaty słuchowe, z kolei wdowa po płk Andrzeju Kiszce opał na zimę. Tym razem to transakcja wiązana. Za trzy tysiące złotych żołnierze chcą odkupić aparaty słuchowe od pani Mirosławy, z których korzystał jej mąż i przekazać je innemu weteranowi - mówi pomysłodawca akcji Piotr Maletka, oficer Wojska Polskiego.
- U pani Mirosławy, wdowy po panu pułkowniku Kiszce zostały te aparaty, które wcześniej zakupiliśmy panu Kiszce, także ze zbiórki facebookowej. Te aparaty są praktycznie nowe i nieużywane, a wiemy też, że pani Mirosława ma ciężką sytuację finansową, szczególnie zimą, kiedy trzeba zakupić opał - mówi Maletka.
Pieniądze można wpłacać przez serwis zrzutka.pl, wpisując hasło: "Na aparaty słuchowe dla Kombatanta" - dodaje Piotr Maletka.
- Nasi bohaterowie powili wszyscy odchodzą. To w naszych rękach leży to w jaki sposób oni tę resztę życia będą przeżywać. My jesteśmy winni im pamięć - podsumowuje Maletka.
Dodajmy, że płk Andrzej Kiszka po II Wojnie Światowej ukrywał się 8 lat we własnoręcznie zrobionym leśnym bunkrze. Schwytany przez Służbę Bezpieczeństwa, po odbyciu kary więzienia przyjechał na Pomorze Zachodnie, mieszkał w Siennie Dolnym w powiecie łobeskim.
Z kolei kpt. Jerzy Stawski był podkomendantem Stanisława "Warszyca" Sojczyńskiego.
Mieszka obecnie w Łodzi.
Zbiórkę można znaleźć tu
- U pani Mirosławy, wdowy po panu pułkowniku Kiszce zostały te aparaty, które wcześniej zakupiliśmy panu Kiszce, także ze zbiórki facebookowej. Te aparaty są praktycznie nowe i nieużywane, a wiemy też, że pani Mirosława ma ciężką sytuację finansową, szczególnie zimą, kiedy trzeba zakupić opał - mówi Maletka.
Pieniądze można wpłacać przez serwis zrzutka.pl, wpisując hasło: "Na aparaty słuchowe dla Kombatanta" - dodaje Piotr Maletka.
- Nasi bohaterowie powili wszyscy odchodzą. To w naszych rękach leży to w jaki sposób oni tę resztę życia będą przeżywać. My jesteśmy winni im pamięć - podsumowuje Maletka.
Dodajmy, że płk Andrzej Kiszka po II Wojnie Światowej ukrywał się 8 lat we własnoręcznie zrobionym leśnym bunkrze. Schwytany przez Służbę Bezpieczeństwa, po odbyciu kary więzienia przyjechał na Pomorze Zachodnie, mieszkał w Siennie Dolnym w powiecie łobeskim.
Z kolei kpt. Jerzy Stawski był podkomendantem Stanisława "Warszyca" Sojczyńskiego.
Mieszka obecnie w Łodzi.
Zbiórkę można znaleźć tu