Prokuratura postawiła kolejne zarzuty Łukaszowi B. byłemu piłkarzowi, sędziemu i dyrektorowi Hali Widowiskowo-Sportowej w Koszalinie.
To kolejny wątek dużego śledztwa dotyczącego oszustwa na szkodę Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police na kwotę 2 milionów złotych. Pieniądze te miały zostać przeznaczone na promocję AZS Koszalin. Trafiły na konto Fundacji All Sports Promotion działającej w imieniu AZS Koszalin S.A.
Nie zostały jednak przeznaczone na promocję AZS Koszalin S.A. Środki te zostały przelane na konto innej fundacji, a następnie przekazane na rzecz spółki i wypłacone przez jej wspólników.
Jednym z nich był Łukasz B. który prócz sportowej robił także karierę polityczną.
Był prominentnym działaczem Platformy Obywatelskiej i dzięki swojej bardzo dobrej relacji z posłem Stanisławem Gawłowskim przeszedł szybką ścieżkę kariery zawodowej.
Zaczął jako zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Koszalinie, potem był dyrektorem hali widowiskowo-sportowej w tym mieście, a także członkiem zarządu Zarządu Obiektów Sportowych.
Odbiło się to szerokim echem w mediach, bo Łukasz B. posadę dyrektora w spółce miejskiej dostał bez przeprowadzenia konkursu. W liście otwartym do prezydenta Koszalina, Piotra Jedlińskiego (działacza PO) tak o sprawie powołania na dyrektora Łukasza B napisał poseł PiS, Czesław Hoc: "Kolesiostwo, upartyjnienie, nepotyzm to obecnie zjawiska dość powszechne i niejako już wpisane w niechlubne działania partii zwanej obywatelską".
Z ustaleń śledczych wynika, że wsparcie Gawłowskiego zobowiązywało. Jak informuje Prokuratura Krajowa, przed wyborami w 2015 roku Łukasz B. uzależnił udzielenie rabatu na wynajęcie Hali Widowiskowo-Sportowej w Koszalinie od promowania przez Adama Sztabę podczas koncertu Stanisława Gawłowskiego. Był to koncert w okazji 10-lecia na Orkiestry Adama Sztaby.
Do promocji Gawłowskiego ze sceny nie doszło, bo artysta się na to nie zgodził.
Łukasz B. z kolei usłyszał w tej sprawie zarzuty próby przywłaszczenia cudzej rzeczy. Wcześniej - wraz z innymi sześcioma osobami - Łukasz B. usłyszał zarzuty oszustwa i prania brudnych pieniędzy.