Dzieci chroniące drzewa przy ulicy Przygodnej napisały list do prezydenta Szczecina. Chodzi o planowaną budowę nowego przedszkola - w ubiegłym roku urzędnicy ogłosili, że aby powstał budynek trzeba wyciąć blisko tysiąc drzew.
- Kiedy przyszliśmy tam pierwszy raz, drzewo był piękne i zielone. Zaczęliśmy je chronić, bo kiedy następnym razem tam przyszłyśmy, było dookoła niego pełno śmieci - mówi Marysia.
Cały czas działamy, prawnie i z determinacją, bo najważniejsza jest przyszłość naszych dzieci. Mają one prawo do zdrowego i czystego powietrza - mówi Joanna Michalak, organizatorka protestu.
- Kiedy na naszym Facebooku ulicy Przygodnej pojawiło się nagranie ściętych drzew i biegającej wiewiórki Basi, to dzieci były przerażone, że wiewiórka Basia nie ma teraz gdzie się podziać, bo te drzewa są ścinane. To one zainspirowały nas do tego, żebyśmy coś zaczęli z tym robić - mówi Michalak.
Przy ulicy Przygodnej ma powstać nowoczesne przedszkole dla prawie 400 dzieci. Prezydent Piotr Krzystek zapowiedział, że nie ma już miejsca na dyskusję i prace na placu budowy wchodzą w fazę realizacji.
Cała inwestycja ma kosztować blisko 30 mln zł.
Jest tam nasze drzewo przyjaźni, nazwaliśmy je Diri-dori - chcemy je ochronić przed wycinką, mówi Marysia.