Nie pomogły protesty i petycje właścicieli. Miejscy radni wyrazili zgodę, aby w miejscu toru powstała zabudowana mieszkalna. Właściciel miejsca uważa, że oznacza to likwidację toru.
- Chcieliśmy, aby termin procedowania tej uchwały został przesunięty z tego względu, że nadal otrzymujemy wiele głosów od przedsiębiorców i mieszkańców, aby przeprowadzić debatę i dyskusję na ten temat - mówiła Kurzawa.
Radny Koalicji Obywatelskiej Paweł Bartnik zagłosował za, bo jak mówi, to nie jest dobre miejsce dla toru, bo m.in. generuje hałas.
- W ogóle gokarty są fajne, tylko w innym miejscu. I trzeba im znaleźć takie miejsce, a nie straszyć, że ten człowiek nie będzie miał pomysłu na życie. Bo będzie miał pomysł - mówił Bartnik.
Podczas sesji Rady Miasta właściciela toru reprezentował Paweł Ziółek. Przekonywał, by jeszcze raz zastanowić się nad pozostawieniem toru w starej lokalizacji. Odpowiadał radnemu Bartnikowi.
- Ten hałas był za czasów Roberta Kubicy, który zwyciężał u nas na torze tytuł mistrza Polski. Wtedy budowa gokartów była inna, inaczej pracowały. Teraz spełniają one wszystkie europejskie normy - mówi Ziółek.
Tor gokartowy przy al. Wojska Polskiego istnieje od ponad 40 lat. Zarządca terenu dzierżawi go od Polskiego Związku Motorowego, który ma umowę z miastem. Za zmianami w studium zagłosowało 18 radnych, przeciwko było 9 z klubu Prawa i Sprawiedliwości.