1,5-roczny chłopiec zmarł w rozgrzanym aucie - to zdarzenie ze Szczecina.
Jak podaje portal onet.pl, matka wcześniej zostawiła starsze dziecko w przedszkolu i pojechała do pracy. Na tylnym siedzeniu został młodszy syn. Kiedy po 17 miała przyjechać po niego do żłobka, usłyszała, że chłopiec nie został tam dziś przywieziony. Wtedy zorientowała się, że zostawiła dziecko na tylnym siedzeniu samochodu. Mimo reanimacji służb, chłopca nie udało się uratować. Policja i prokuratura na razie nie udzielają żadnych informacji w tej sprawie.