Takie zdarzenia należy nagłaśniać - tak o sprawie byłego pracownika Urzędu Marszałkowskiego skazanego za pedofilię mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Chodzi o Krzysztofa F., który usłyszał wyrok czterech lat i 10 miesięcy więzienia. PiS oskarża, że władze Platformy Obywatelskiej i marszałek tuszowali sprawę.
Leszek Dobrzyński w "Rozmowach pod Krawatem" powiedział, że takich tematów nie należy zamiatać pod dywan, bo dzięki ich nagłaśnianiu mogą zgłosić się kolejne ofiary przestępcy.
- Często są one ujawnione, kiedy sprawa zostaje nagłośniona. Natomiast pytamy się; no jak to? Czemu to przez tyle miesięcy nikt z okolic Platformy nie puścił pary z ust? Mnie naprawdę niezbyt obchodzi czy to będzie przestępca z taką plakietką partyjną, czy inną, czy z kościoła takiego i takiego, byleby to było nagłaśniane, wypalane żelazem, również po to, żeby zgłaszały się kolejne ofiary - uzasadniał Dobrzyński.
Marszałek Olgierd Geblewicz i działacze Platformy odpowiadają, że nie informowali o sprawie ze względu na dobro pokrzywdzonych. Jak dodali Krzysztof F. został też zwolniony z pracy i usunięty z Platformy Obywatelskiej.
Leszek Dobrzyński w "Rozmowach pod Krawatem" powiedział, że takich tematów nie należy zamiatać pod dywan, bo dzięki ich nagłaśnianiu mogą zgłosić się kolejne ofiary przestępcy.
- Często są one ujawnione, kiedy sprawa zostaje nagłośniona. Natomiast pytamy się; no jak to? Czemu to przez tyle miesięcy nikt z okolic Platformy nie puścił pary z ust? Mnie naprawdę niezbyt obchodzi czy to będzie przestępca z taką plakietką partyjną, czy inną, czy z kościoła takiego i takiego, byleby to było nagłaśniane, wypalane żelazem, również po to, żeby zgłaszały się kolejne ofiary - uzasadniał Dobrzyński.
Marszałek Olgierd Geblewicz i działacze Platformy odpowiadają, że nie informowali o sprawie ze względu na dobro pokrzywdzonych. Jak dodali Krzysztof F. został też zwolniony z pracy i usunięty z Platformy Obywatelskiej.
- Często są one ujawnione, kiedy sprawa zostaje nagłośniona. Natomiast pytamy się; no jak to? Czemu to przez tyle miesięcy nikt z okolic Platformy nie puścił pary z ust. Mnie naprawdę niezbyt obchodzi czy to będzie przestępca z taką plakietką partyjną, czy inną, czy z kościoła takiego i takiego, byleby to było nagłaśniane, wypalane żelazem, również po to, żeby zgłaszały się kolejne ofiary - uzasadniał Dobrzyński.