Unijne zakusy "dzielenia się" niechcianymi w krajach zachodu migrantami może powstrzymać tylko polskie referendum - oceniał w "Rozmowach pod krawatem" europoseł Suwerennej Polski, Patryk Jaki.
Polityk przypominał, że politycy PO znajdują się z grupie rządzącej w Brukseli, która to jest za przymusową relokacją migrantów czemu zdecydowanie sprzeciwia się rząd Zjednoczonej Prawicy. A polskie "nie" w referendum może mieć ważny skutek dla całego kontynentu - przekonuje Patryk Jaki.
- Jeżeli Polska zatrzyma ten pakt, to on nie wejdzie w życie na Starym Kontynencie. Jestem przekonany, że potem ruszy cała fala... Już we Francji ludzie głośno krzyczą, że też chcieliby mieć referendum - wskazał.
- Chorwacka opozycja również domaga się referendum w tej sprawie - dodał red. Kamil Nieradka.
- Polska może odegrać znów wspaniałą rolę broniąc naszego kontynentu przed zniszczeniem resztek cywilizacji chrześcijańskiej, przez szalejący Islam, który próbuje się tutaj dostać nielegalnymi łodziami - argumentował Patryk Jaki.
Referendum, w którym odpowiemy między innymi na pytanie o nasz stosunek do przymusowej relokacji migrantów odbędzie się 15 października.
A w zeszłym tygodniu odbyła się debata w Parlamencie Europejskim; polityczna grupa w której jest PO domaga się przyspieszenia prac i pilnego przyjęcia mechanizmu "obowiązkowej solidarności" w krajach Unii Europejskiej.
- Jeżeli Polska zatrzyma ten pakt, to on nie wejdzie w życie na Starym Kontynencie. Jestem przekonany, że potem ruszy cała fala... Już we Francji ludzie głośno krzyczą, że też chcieliby mieć referendum - wskazał.
- Chorwacka opozycja również domaga się referendum w tej sprawie - dodał red. Kamil Nieradka.
- Polska może odegrać znów wspaniałą rolę broniąc naszego kontynentu przed zniszczeniem resztek cywilizacji chrześcijańskiej, przez szalejący Islam, który próbuje się tutaj dostać nielegalnymi łodziami - argumentował Patryk Jaki.
Referendum, w którym odpowiemy między innymi na pytanie o nasz stosunek do przymusowej relokacji migrantów odbędzie się 15 października.
A w zeszłym tygodniu odbyła się debata w Parlamencie Europejskim; polityczna grupa w której jest PO domaga się przyspieszenia prac i pilnego przyjęcia mechanizmu "obowiązkowej solidarności" w krajach Unii Europejskiej.