"Jesteśmy rozczarowani systemem, patodeweloperka to gangsterka" - mieszkańcy ulicy Szymanowskiego w Szczecinie po raz kolejny protestują i apelują o wstrzymanie inwestycji. Wojewoda podjął decyzję.
Mieszkańcy protestują od miesięcy. Teraz sprawa jest w rękach nowego wojewody zachodniopomorskiego.
Budować należy mądrze. Apelujemy do wojewody zachodniopomorskiego, aby skrupulatnie przyjrzał się naszej sprawie - mówią mieszkańcy ulicy Szymanowskiego.
- Patodeweloperka to gangsterka. - Jestem rozczarowana systemem, który pozwala na takie praktyki, których doświadczyliśmy my, mieszkańcy, w ciągu ostatnich trzech lat. Moim zdaniem patologię należy wskazywać, nazywać i czynnie jej przeciwdziałać - mówią mieszkańcy.
- Jest mi po prostu zwyczajnie przykro. Nikt nie myśli o komforcie ich życia, jakości ich życia, a przede wszystkim o tym, że te mieszkania tracą na wartości. Jeśli powiecie mi, że to wszystko zostało wydane zgodnie z przepisami prawa, to ja powiem, że to prawo jest złe. To prawo trzeba zmienić. Możemy tylko jedno powiedzieć i krzyknijmy: stop patodeweloperce - mówi Andrzej Radziwiłł, współprzewodniczący Zielonych Szczecin.
Mieszkańcy protestowali, wojewoda podjął decyzję. Nie ma podstaw do uchylenia pozwolenia na budowę w sprawie inwestycji przy ulicy Szymanowskiego w Szczecinie, gdzie ma powstać budynek wielorodzinny wraz z garażem.
Sprawa trafiła do urzędu wojewódzkiego, jednak w toku postępowania nie znaleziono podstaw do cofnięcia pozwolenia. Z tego, co czytamy w przysłanym przez urząd komunikacie, inwestor wielokrotnie uzupełniał projekty budowy, dostarczył odpowiednie dokumenty i złożył wyjaśnienia, a urzędnicy wojewody nie znaleźli podstaw do uchylenia decyzji prezydenta Szczecina zatwierdzającej projekt inwestycji przy Szymanowskiego.
Apelujemy do wojewody zachodniopomorskiego, aby skrupulatnie przyjrzał się naszej sprawie - mówią mieszkańcy ulicy Szymanowskiego.