Porządkowanie stacji dawnej wąskotorówki w Stargardzie już na półmetku - w każdy weekend od końca stycznia teren nieczynnej kolejki sprzątają wolontariusze, którzy odpowiedzieli na apel Stowarzyszenia Stargardzka Kolej Dojazdowa.
- Blisko torów, żeby udrożnić, przygotować do dalszych prac... - powiedział.
Dariusz Stankiewicz informuje, że posprzątano też oba perony.
- Cieszymy się z każdej pomocy, nawet na pół godziny, na godzinę, ludzi przybywa, pomagają przez cały czas - przyznaje.
Krzysztof Skrzypczyk, prezes stowarzyszenia przyznaje, że prace toczą się zgodnie z planem.
- Do kwietnia mamy nadzieję oczyścić całość stacji, a potem ruszamy na szlak. Żeby dotrzeć do Żarowa potrzebujemy 60 metrów szyn, za Żarowem będzie to 2 tysiące metrów szyn - zaznaczył.
Do uzupełnienia rozkradzionych odcinków Stargardzka Kolej Dojazdowa podjęła starania, by otrzymać potrzebne szyny w darowiźnie od PKP PLK po remontach linii kolejowych.