Związkowcy ze Związku Zawodowego Stoczniowiec chcą, aby w zakładach w Gdyni i Szczecinie pozostał zarządca kompensacji, ponieważ będzie on mógł sprzedać stocznie po raz drugi w całości.
Krzysztof Grodzki, przewodniczący Stoczniowca mówi, że wejście syndyka do stoczni to koniec zakładu. Po rezygnacji inwestora z kupna stoczni w Gdyni i Szczecinie wielu byłych stoczniowców szykuje się do wyjazdu za granicę. Starsi pracownicy stoczni obawiają się, że majątek zakładu zostanie rozkradziony.
Wiceprzewodniczący stoczniowej Solidarności Jerzy Petryński przypomina, że inwestor na konferencji prasowej z udziałem Ministra Skarbu obiecywał 2000 miejsc pracy.
Stoczniowcy mówią o organizacji spontanicznych protestów.