Zawsze starał się być do dyspozycji, zawsze starał się służyć. To był człowiek wielkiego ducha, wielkiej pracy, odpowiedzialności, mądrości, wielkiej miłości do Kościoła, Polski i każdego człowieka, także naszej ziemi - mówił w niedzielę w homilii o zmarłym w środę kardynale Józefie Glempie metropolita szczecińsko-kamieński.
- Nieraz mogło się wydawać, że on widział daleko przed siebie, tylko nie mówił. Mówił o tym, co można zrobić zaraz, dziś, w ciągu miesiąca, roku; ale czuło się, że on widzi, co będzie możliwe potem - kontynuował abp Dzięga. - Częściej niż raz na 2 lata był obecny w Szczecinie, bo wiedział, że jako prymas ma tu stawać z modlitwą, nauką i błogosławieństwem, bo ta ziemia potrzebuje umocnienia.
- To był wielki człowiek, wielki prymas - oceniają szczecinianie, którzy przyszli na modlitwę do Bazyliki Archikatedralnej. - Był wybitną postacią. Sprawował funkcję w czasie, kiedy Polska wstępowała do UE. Pozytywnie wypowiadał się o tym. Przychodzę dziś do katedry z sympatii i szacunku dla prymasa. Wszystkie moje modlitwy będą w jego intencji.
Niedzielna msza św. rozpoczęła w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej tydzień modlitw w intencji prymasa.
Kardynał Józef Glemp miał 83 lata. Funkcję prymasa sprawował od 1981 do 2009 roku. Zmarły Prymas-Senior był również przez prawie 11 lat, jako metropolita gnieźnieński, zwierzchnikiem diecezji szczecińsko-kamieńskiej, która do czasu reformy administracyjnej w Kościele Katolickim w 1992 roku należała właśnie do metropolii gnieźnieńskiej.
W Warszawie od soboty trwają uroczystości pogrzebowe. Prymas senior spocznie w poniedziałek w krypcie archikatedry św. Jana Chrzciciela, zgodnie z wolą wyrażoną w testamencie.