Starszy szeregowy Paweł Ordyński zginął w wyniku wybuchu miny-pułapki. Do tragedii doszło w środę podczas rutynowego patrolu XII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w północno-zachodniej części prowincji Ghazni - poinformowało ministerstwo obrony narodowej.
- Był bardzo dobrym i doświadczonym żołnierzem. Ukończył też wiele dodatkowych kursów. Miał 29 lat, niedawno urodził mu się syn - mówi szef sekcji prasowej PKW w Afganistanie, kapitan Janusz Błaszczak.
Wojsko zapewniło, że pomoże rodzinie poległego. Każdy żołnierz wyjeżdżający na misję jest obowiązkowo ubezpieczony.
- Jego partnerka i trzymiesięczny syn nie pozostaną bez opieki - zapewnił por. Maciej Zapolski z 12 DZ. - Nie chciałbym jednak mówić o szczegółach.
W wyniku eksplozji ranny został drugi polski żołnierz. Śmigłowiec przetransportował go do szpitala w bazie Ghazni. Wojskowy jest przytomny, a jego stan lekarze określają jako stabilny.
Pod opancerzonym transporterem typu MRAP eksplodował improwizowany ładunek wybuchowy tzw. "ajdik" - mówi szef sekcji prasowej PKW w Afganistanie, kapitan Janusz Błaszczak.
- Paweł był bardzo dobrym żołnierzem. Miał wiele dodatkowych uprawnień i skończonych kursów. Miał 29 lat, niedawno urodził mu się syn - mówi Błaszczak.
Śmigłowiec przetransportował go do szpitala w bazie Ghazni. Wojskowy jest przytomny, a jego stan lekarze określają jako stabilny - dodaje Błaszczak.