Amerykański dziennik "The New York Times" ujawnił nowe fakty dotyczące śmierci najsłynniejszego kajakarza świata - Aleksandra Doby. Podważył też wersję organizatora.
Tymczasem, jak czytamy w "The New York Times", Aleksander Doba zmarł na Kilimandżaro z powodu obrzęku płuc. Takie informacje miał przekazać syn podróżnika, Czesław. Według jego relacji przyczyną śmierci 74-latka było "uduszenie spowodowane obrzękiem płuc, który powstał na dużej wysokości". Taki obrzęk może prowadzić do niewydolności oddechowej lub zatrzymania akcji serca z powodu niedotlenienia.
Tymczasem Klub Solistów - czyli polski organizator wyprawy - w oświadczeniu przekazał, że "śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych". Według relacji osób, które wprowadzały Dobę na szczyt, śmierć nastąpiła z powodu niedotlenienia i choroby wysokościowej - to wersja jednego z dwóch przewodników, który prowadził Dobę.
Aleksander Doba szczyt Kilimandżaro zdobył 22 lutego po godzinie 11, chwilę później zmarł.