I Symfonia c-moll Johannesa Brahmsa zabrzmiała w piątek wieczorem w Filharmonii Szczecińskiej. Właśnie mija pół roku od otwarcia nowej siedziby przy ulicy Małopolskiej. Dotąd nową filharmonię odwiedziło na koncertach ok. 75 tysięcy osób.
Publiczność chwali m.in. różnorodność programową filharmonii. - Odbywają się tutaj koncerty zarówno muzyki klasycznej, jak i popularnej - mówi jeden z melomanów.
Wśród widzów spotkać można sporo takich, którzy w filharmonii są po raz pierwszy. - Dla "ignoranta muzycznego" każdy kontakt z taką muzyką jest czymś niezwykłym i niecodziennym - przyznaje jeden ze szczecinian.
- Minęło dokładnie pół roku i już zdążyliśmy zżyć się z tym miejscem. Czujemy się jak u siebie w domu i cały czas odkrywamy te pozytywne strony bycia tutaj - mówi Ewa Strusińska, pierwsza dyrygent filharmonii.
Budynek przy ulicy Małopolskiej zaprojektowali architekci z hiszpańskiego Estudio Barozzi Veiga. Budowa nowego gmachu Filharmonii Szczecińskiej kosztowała ponad 100 mln złotych.
Wśród widzów spotkać można sporo takich, którzy w filharmonii są po raz pierwszy. - Dla "ignoranta muzycznego" każdy kontakt z taką muzyką jest czymś niezwykłym i niecodziennym - przyznaje jeden ze szczecinian.
- Minęło dokładnie pół roku i już zdążyliśmy zżyć się z tym miejscem. Czujemy się jak u siebie w domu i cały czas odkrywamy te pozytywne strony bycia tutaj - mówi Ewa Strusińska, pierwsza dyrygent filharmonii.
Budynek przy ulicy Małopolskiej zaprojektowali architekci z hiszpańskiego Estudio Barozzi Veiga. Budowa nowego gmachu Filharmonii Szczecińskiej kosztowała ponad 100 mln złotych.