Sto ton żywności, głównie warzyw i owoców, otrzymali mieszkańcy Donbasu i wschodniej Ukrainy. To pomoc humanitarna zorganizowana przez Ukrainę.
Mieszkańcy Donbasu nie mają też bieżącej wody. Służby odcięły dopływ, bo spadające na miasto pociski uszkodziły linię energetyczną zasilającą stację uzdatniania.
Tymczasem na granicy Rosji i Ukrainy wciąż stoi "biały konwój" rosyjskich ciężarówek. 16 kamazów mają skontrolować nie tylko ukraińscy celnicy, ale także Czerwony Krzyż i obserwatorzy OBWE. Według doniesień, kontrola powinna zakończyć się w poniedziałek po południu bądź we wtorek.
Od kilku miesięcy na wschodzie Ukrainy trwają walki sił rządowych z prorosyjskimi separatystami. Rozejmu jednak na razie nie będzie. W nocy z niedzieli na poniedziałek, w Berlinie, zakończyły się rozmowy szefów dyplomacji Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec.
Szczegóły nie są znane. Prawdopodobnie Ukraińcy uznali żądania Rosji za zbyt wygórowane. Szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin stwierdził, że "nie ma miejsca na kompromis tam, gdzie państwo musiałoby przekroczyć swoją czerwoną linię. Ukraina tego nie zrobiła".