Szef parlamentarnego zespołu do spraw katastrofy smoleńskiej krytykuje ustalenia Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
Antoni Macierewicz uważa, że stwierdzenie, że nieodesłanie samolotu na lotnisko zapasowe przez kontrolerów lotu nie miało wpływu na przebieg wydarzeń jest bezzasadne.
Macierewicz nie zgadza się też z ustaleniami prokuratury, które mówią, że jedyną osobą z załogi, która miała uprawienia do wykonania lotu w dniu katastrofy był technik pokładowy.
- Dawno już nie mieliśmy do czynienia z materiałem tak dalece nieodzwierciedlającym rzeczywistości - powiedział Macierewicz.
Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała w piątek, że jako bezpośrednią przyczynę katastrofy biegli wskazali przede wszystkim niewłaściwe działanie załogi. Zdecydowała też o postawieniu zarzutów rosyjskim kontrolerom lotów ze Smoleńska. Grozi im od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
Macierewicz nie zgadza się też z ustaleniami prokuratury, które mówią, że jedyną osobą z załogi, która miała uprawienia do wykonania lotu w dniu katastrofy był technik pokładowy.
- Dawno już nie mieliśmy do czynienia z materiałem tak dalece nieodzwierciedlającym rzeczywistości - powiedział Macierewicz.
Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała w piątek, że jako bezpośrednią przyczynę katastrofy biegli wskazali przede wszystkim niewłaściwe działanie załogi. Zdecydowała też o postawieniu zarzutów rosyjskim kontrolerom lotów ze Smoleńska. Grozi im od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.