W Stanach Zjednoczonych rozpoczęła się karuzela wyborcza, którą stanowi rywalizacja o nominację partyjną do ostatecznego wyścigu o Biały Dom. Pierwszym etapem są prawybory, które zainaugurowano w stanie Iowa.
- Mieszkańcy stanu Iowa właśnie wysłali jasny sygnał, że republikański kandydat na prezydenta USA nie będzie wybrany przez media i waszyngtoński establishment - grzmiał z mównicy Ted Cruz, który udowodnił, że jest jednym z faworytów swojego ugrupowania.
Wśród demokratów po przeliczeniu 99 procent głosów po 50 procent zgromadzili Hilary Clinton oraz Bernie Sanders.
- Dziś dostaliśmy jasny sygnał, że nie można kontynuować tego skorumpowanego system wyborczego, polegającego na dawaniu prywatnych pieniędzy kandydatom. Nie może być tak, że 1 procent milionerów decyduje o wszystkim. To nie jest demokracja - mówił Bernie Sanders.
Sanders dodał, że będzie walczył dla Amerykanów o bezpłatną służbę zdrowia.
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 8 listopada.