Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Źródło fot.: www.youtube.com/Ruptly TV
Źródło fot.: www.youtube.com/Ruptly TV
Dziesięć ofiar śmiertelnych, blisko 40 osób rannych - to najnowszy bilans eksplozji, do której doszło w poniedziałek po południu w metrze w Petersburgu. Narodowy Komitet Antyterrorystyczny Rosji potwierdził, że w metrze znaleziono drugi ładunek wybuchowy, który został rozbrojony.
7 osób zginęło na miejscu, jedna zmarła w karetce, a dwie - po przewiezieniu do szpitala. Stan kilkorga rannych jest ciężki. To była bomba domowej produkcji, naszpikowana ostrymi przedmiotami. Miała siłę 300 gramów trotylu.

Rosyjskie służby na podstawie zapisów z kamer bezpieczeństwa ustaliły prawdopodobnego sprawcę zamachu. Jego zdjęcie zostało opublikowane w internecie. Rosyjskie stacje telewizyjne pokazały także drugi ładunek, który nie eksplodował i został znaleziony przez policjantów na sąsiedniej stacji metra. Ze zdjęć wynika, że była to gaśnica, zawierająca materiał wybuchowy i setki metalowych kulek.

- Po eksplozji wszyscy, którzy byli w metrze, pomagali rannym wydostać się z pociągu - opowiadał student petersburskiej uczelni, który był na miejscu zdarzenia.

Szef Międzynarodowej Organizacji Antyterrorystycznej Josif Linder twierdzi, że akcja terrorystów była zaplanowana i nieprzypadkowo zbiegła się z wizytą prezydenta Władimira Putina w Petersburgu.

- Przyjazd prezydenta do Petersburga stworzył określone warunki, pod kątem których przygotowywano zamach. Wybuch, do którego doszło w wagoniku metra, nastąpił prawdopodobnie po tym, gdy człowiek, który zostawił ładunek, opuścił pociąg - uważa Linder.

W jego ocenie, gdyby wybuch nastąpił w momencie wjazdu kolejki do tunelu, skutki byłyby znacznie tragiczniejsze, ponieważ zamknięta przestrzeń zwielokrotniłaby siłę eksplozji.

Paraliż - tak sytuację komunikacyjną w Petersburgu po eksplozji opisuje ojciec Tomasz Wytrwał, proboszcz parafii świętej Katarzyny Aleksandryjskiej. Dominikanin zwrócił uwagę, że stacja, przy której doszło do ataku jest ważnym punktem na mapie petersburskiej kolejki podziemnej.

- To jedna z głównych stacji metra, bo to stacja przesiadkowa, gdzie łączą się trzy linie. To jakby trzy stacje połączone w jedną. Bardzo dużo pasażerów przesiada się tam. Metro zostało całkowicie wyłączone z ruchu. Przy każdej stacji metra stoją policjanci.

Dyrektor biura rzecznika prasowego polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Jakub Wawrzyniak poinformował, że MSZ śledzi wydarzenia w Petersburgu oraz że na razie nie ma informacji, by w tragicznych wydarzeniach ucierpieli Polacy.

- Konsul RP Konsulatu Generalnego w Sankt Petersburgu pozostaje w kontakcie z lokalnymi służbami i aktualnie wyjaśnia, czy wśród ofiar wybuchu są nasi obywatele. Jesteśmy wstrząśnięci tymi wydarzeniami. Przekazujemy kondolencje i wyrazy solidarności wszystkim bliskim ofiar - powiedział Wawrzyniak.

Kamery monitoringu petersburskiego metra nagrały domniemanego sprawcę dzisiejszego zamachu. Brodaty mężczyzna, w średnim wieku, ubrany jest w tradycyjny muzułmański strój w kolorze czarnym. Gubernator Petersburga ogłosił trzydniową żałobę.

Ekspert do spraw terroryzmu Grzegorz Cieślak uważa, że trop zamachu w Petersburgu prawdopodobnie prowadzi do islamskich radykałów. Podkreśla jednak, że jest zbyt wcześnie, by wskazywać winnych.

- Rosja jest celem ataku. Wynika to z zaangażowania Federacji Rosyjskiej w konflikt syryjski. Tak naprawdę na tym etapie trzeba brać pod uwagę, że każda wersja jest równouprawniona, również taka, że mamy do czynienia z osobą zaburzoną czy chorą psychicznie. Najbardziej prawdopodobne wydaje się, że mamy do czynienia z radykałem dżihadystycznym - ocenia Cieślak.

Przebywający w Petersburgu prezydent Rosji Władimir Putin został poinformowany o sytuacji. Do wyjaśnienia tragedii skierowano funkcjonariuszy FSB i Komitetu Śledczego.

Na stacjach metra w Petersburgu i w Moskwie pracują ekipy ekspertów sprawdzających, czy nic już nie grozi pasażerom.

Źródło: www.youtube.com/Ruptly TV
Dyrektor biura rzecznika prasowego polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Jakub Wawrzyniak poinformował, że MSZ śledzi wydarzenia w Petersburgu.
Ekspert do spraw terroryzmu Grzegorz Cieślak uważa, że trop zamachu w Petersburgu prawdopodobnie prowadzi do islamskich radykałów.
Paraliż - tak sytuację komunikacyjną w Petersburgu po eksplozji opisuje ojciec Tomasz Wytrwał, proboszcz parafii świętej Katarzyny Aleksandryjskiej. Dominikanin zwrócił uwagę, że stacja, przy której doszło do ataku jest ważnym punktem na mapie petersbursk
Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR).
Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR).

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty