Radio Szczecin
Polska w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Mat. twitter.com/PremierRP
Polska została wybrana na członka Rady Bezpieczeństwa ONZ na lata 2018-2019. Decyzję w tej sprawie podjęło obradujące w Nowym Jorku Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych.
W tym samym głosowaniu, z innych grup regionalnych, Zgromadzenie Ogólne wybrało do Rady Bezpieczeństwa także Peru, Kuwejt, Wybrzeże Kości Słoniowej i Gwineę Równikową.
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, który wziął udział w posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego uważa, że członkostwo Polski w Radzie Bezpieczeństwa podniesie rangę naszego kraju i da możliwość wpływania na rozwiązywanie wieli konfliktów międzynarodowych. Szef polskiej dyplomacji wyraził przekonanie, że obecność w Radzie zwiększy rozpoznawalność Polski na świecie, co może przełożyć się na lepszą współpracę gospodarczą z innymi krajami.
Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że Polska uzyskała w głosowaniu ogromne poparcie, co jest jego zdaniem wynikiem silnej pozycji Polski w świecie.
- Na 192 państwa, 190 poparło kandydaturę Polski. To jest poparcie, jakie nie uzyskało żadne inne z państw, które do Rady Bezpieczeństwa startowały. Będziemy reprezentantem naszego regionu w tej wielkiej światowej organizacji, która dba o pokój na świecie, ma ogromne znaczenie jeśli chodzi o budowanie światowego ładu - mówił prezydent.
Prezydent podkreślił, że Polska będzie w ONZ naciskać na przestrzeganie prawa międzynarodowego.
- Będziemy reprezentowali naszą część Europy, nasz region. Ale będziemy dbali o wszystkie kwestie związane z pokojem na świecie. Kwestie niezwykle ważne. Cały czas pod tym samym hasłem, które wygłosiłem w 2015 roku podczas mojego wystąpienia w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Pokój przez prawo. Prawo międzynarodowe jest gwarancją pokoju. Przestrzeganie go gwarantuje, że będzie pokój na świecie. I liczyć się powinna właśnie siła prawa a nie prawo siły - mówił Andrzej Duda.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Wojciech Skurkiewicz mówi o sukcesie polskiej dyplomacji, rządu i prezydenta. Podkreśla, że członkostwo w Radzie to prestiż dla Polski.
- Zasilimy pięciu członków stałych Rady Bezpieczeństwa ONZ. Będziemy w gronie 10 niestałych, wybieranych w cyklach dwuletnich. Będziemy mieli wpływ i możliwości decydowania o poprawie bezpieczeństwa i kształtowaniu pokoju w wielu miejscach świata. Bo o tym decyduje Rady Bezpieczeństwa, czy używać wojska, czy posiłkować się sankcjami w stosunku do tych, którzy nie spełniają tych zapisów karty narodów zjednoczonych - komentował Skurkiewicz.
Tomasz Siemoniak z Platformy Obywatelskiej mówi o satysfakcji. Przypomina, że starania o członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa rozpoczął jeszcze poprzedni rząd.
- Dobrze, że minister Waszczykowski, obecny rząd i prezydent Andrzej Duda włączyli się w te działania. To jest tak, że naszemu regionowi co jakiś czas przypada miejsce. Polska ostatnio była niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa w latach 90. To jest ważne, coś takiego co podnosi poprzeczkę dla naszej dyplomacji - mówił Siemoniak.
Zdaniem lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru, niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa poza prestiżem, nic nam nie daje. Polityk powiedział, że najważniejsze decyzje dotyczące naszego kraju zapadają gdzie indziej.
- Zapadają najważniejsze dla Polski w Unii Europejskiej, w Komisji Europejskiej, w relacjach bilateralnych i tak naprawdę wypadamy z kręgu krajów, które decydują w UE o rzeczach najważniejszych. Nie sądzę by ten głos Polski w ONZ jakoś istotnie coś zmienił. Przywiązujmy wagę do rzeczy ważnych a nie do mniej istotnych. Ja nie mówię, że to źle, to dobrze, ale tam nie będziemy podejmować żadnych decyzji. Miejmy świadomość tego, że to jest miłe i koniec - mówił Petru.
Rotacyjne członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa trwające dwa lata przyznawane jest jednemu z państw z 10 różnych rejonów świata. Polska ubiegała się o miejsce z Europy Wschodniej. Wszystkie nowo wybrane państwa obejmą dwuletnie kadencje 1 stycznia 2018 roku.
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, który wziął udział w posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego uważa, że członkostwo Polski w Radzie Bezpieczeństwa podniesie rangę naszego kraju i da możliwość wpływania na rozwiązywanie wieli konfliktów międzynarodowych. Szef polskiej dyplomacji wyraził przekonanie, że obecność w Radzie zwiększy rozpoznawalność Polski na świecie, co może przełożyć się na lepszą współpracę gospodarczą z innymi krajami.
Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że Polska uzyskała w głosowaniu ogromne poparcie, co jest jego zdaniem wynikiem silnej pozycji Polski w świecie.
- Na 192 państwa, 190 poparło kandydaturę Polski. To jest poparcie, jakie nie uzyskało żadne inne z państw, które do Rady Bezpieczeństwa startowały. Będziemy reprezentantem naszego regionu w tej wielkiej światowej organizacji, która dba o pokój na świecie, ma ogromne znaczenie jeśli chodzi o budowanie światowego ładu - mówił prezydent.
Prezydent podkreślił, że Polska będzie w ONZ naciskać na przestrzeganie prawa międzynarodowego.
- Będziemy reprezentowali naszą część Europy, nasz region. Ale będziemy dbali o wszystkie kwestie związane z pokojem na świecie. Kwestie niezwykle ważne. Cały czas pod tym samym hasłem, które wygłosiłem w 2015 roku podczas mojego wystąpienia w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Pokój przez prawo. Prawo międzynarodowe jest gwarancją pokoju. Przestrzeganie go gwarantuje, że będzie pokój na świecie. I liczyć się powinna właśnie siła prawa a nie prawo siły - mówił Andrzej Duda.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Wojciech Skurkiewicz mówi o sukcesie polskiej dyplomacji, rządu i prezydenta. Podkreśla, że członkostwo w Radzie to prestiż dla Polski.
- Zasilimy pięciu członków stałych Rady Bezpieczeństwa ONZ. Będziemy w gronie 10 niestałych, wybieranych w cyklach dwuletnich. Będziemy mieli wpływ i możliwości decydowania o poprawie bezpieczeństwa i kształtowaniu pokoju w wielu miejscach świata. Bo o tym decyduje Rady Bezpieczeństwa, czy używać wojska, czy posiłkować się sankcjami w stosunku do tych, którzy nie spełniają tych zapisów karty narodów zjednoczonych - komentował Skurkiewicz.
Tomasz Siemoniak z Platformy Obywatelskiej mówi o satysfakcji. Przypomina, że starania o członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa rozpoczął jeszcze poprzedni rząd.
- Dobrze, że minister Waszczykowski, obecny rząd i prezydent Andrzej Duda włączyli się w te działania. To jest tak, że naszemu regionowi co jakiś czas przypada miejsce. Polska ostatnio była niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa w latach 90. To jest ważne, coś takiego co podnosi poprzeczkę dla naszej dyplomacji - mówił Siemoniak.
Zdaniem lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru, niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa poza prestiżem, nic nam nie daje. Polityk powiedział, że najważniejsze decyzje dotyczące naszego kraju zapadają gdzie indziej.
- Zapadają najważniejsze dla Polski w Unii Europejskiej, w Komisji Europejskiej, w relacjach bilateralnych i tak naprawdę wypadamy z kręgu krajów, które decydują w UE o rzeczach najważniejszych. Nie sądzę by ten głos Polski w ONZ jakoś istotnie coś zmienił. Przywiązujmy wagę do rzeczy ważnych a nie do mniej istotnych. Ja nie mówię, że to źle, to dobrze, ale tam nie będziemy podejmować żadnych decyzji. Miejmy świadomość tego, że to jest miłe i koniec - mówił Petru.
Rotacyjne członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa trwające dwa lata przyznawane jest jednemu z państw z 10 różnych rejonów świata. Polska ubiegała się o miejsce z Europy Wschodniej. Wszystkie nowo wybrane państwa obejmą dwuletnie kadencje 1 stycznia 2018 roku.
Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że Polska uzyskała w głosowaniu ogromne poparcie, co jest jego zdaniem wynikiem silnej pozycji Polski w świecie.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Wojciech Skurkiewicz mówi o sukcesie polskiej dyplomacji, rządu i prezydenta. Podkreśla, że członkostwo w Radzie to prestiż dla Polski.
Tomasz Siemoniak z Platformy Obywatelskiej mówi o satysfakcji. Przypomina, że starania o członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa rozpoczął jeszcze poprzedni rząd.
