Prezydent wziął udział w szczycie Grupy Arraiolos, który odbywał się w tym roku na Malcie. Prezydenci 13-tu krajów rozmawiali o polityce migracyjnej.
Prezydent Andrzej Duda mówił, że Unii Europejskiej brakuje zdecydowania w rozwiązaniu kryzysu migracyjnego.
- Jeżeli nadal będzie w swoich relacjach wewnętrznych i zewnętrznych w tej kwestii posługiwała się tak daleko idącą poprawnością polityczną, którą ja raczej nie nazywałbym już raczej poprawnością polityczną, tylko taką swoistą naiwnością, to ja powiem tak - to my nie załatwimy tego problemu - podkreślał prezydent.
Do wypowiedzi Andrzeja Dudy nawiązał prezydent Niemiec - Frank-Walter Steinmeier. Mówił, że jego kraj zdecydował się przyjmować uchodźców z rejonu ogarniętego konfliktem zbrojnym, z powodów humanitarnych.
- Musisz zrozumieć, że jesteśmy całkowicie świadomi obecnej sytuacji i Andrzej - nie jesteśmy w żadnym stopniu naiwn, dlatego też Berlin od samego początku jest zaangażowany we współpracę w tym zakresie z krajami trzecimi, takimi jak Turcja - ripostował prezydent Niemiec.
Andrzej Duda powiedział, że do Polski przyjeżdżają imigranci z Ukrainy. Poinformował, że w ciągu ostatnich lat przyjęliśmy u nas, według oficjalnych danych, co najmniej milion obywateli Ukrainy. W zeszłym roku wydaliśmy 493 tysiące pozwoleń na pobyt w związku z pracą. To, jak mówił prezydent, ponad połowa wszystkich unijnych zezwoleń.